Sejm uchwalił nowelizację dot. zasad inwigilacji przez służby
Sejm uchwalił nowelizację kilkunastu ustaw regulujących zasady pobierania przez służby specjalne billingów i prowadzenia kontroli operacyjnej. To wykonanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2014 r. o niekonstytucyjności części zasad inwigilacji. W rozmowie z WP Ryszard Petru stwierdził, że nowelizacja, razem z innymi działaniami PiS, może prowadzić do niekontrolowanej inwigilacji społeczeństwa.
Za uchwaleniem nowelizacji, której projekt złożył w Sejmie PiS, głosowało 234 posłów, 213 było przeciw, a 3 wstrzymało się od głosu. Teraz nowela trafi do Senatu.
Dotychczasowe zasady, zakwestionowane przez Trybunał Konstytucyjny w 2014 roku, wygasają 6 lutego.
W głosowaniu przepadły niemal wszystkie poprawki opozycji. Przyjęto tylko poprawki Nowoczesnej, by drobni przedsiębiorcy dostarczający usługi internetowe musieli zapewniać służbom warunki pobierania danych - ale tylko "stosownie do posiadanej infrastruktury".
PO chciało m.in., by z projektu PiS wykreślić zapisy o przetwarzaniu danych internetowych oraz usunąć możliwość sięgania przez służby po dane internetowe a także dookreślić, o jakie konkretne dane służby mogą wnosić do operatorów. Nowoczesna żądała m.in. doprecyzowania w ustawie pojęcia "dane internetowe", które służby mogłyby pozyskiwać, oraz wskazania, jakie konkretnie dane mogą być pobierane.
Przed głosowaniem Marek Wójcik (PO) mówił, że proponowane zmiany wkraczają daleko w prywatność obywateli w internecie. Zastępca koordynatora ds. służb Maciej Wąsik replikował, że w ostatnim roku rządów PO "policja 60 tys. razy sięgnęła po dane internautów". Dodał, że nowela wprowadza sądową kontrolę ich pobierania oraz niszczenie danych zbędnych dla postępowania.
Wąsik stwierdził, że nie można powielać danych, które stanowią korespondencję. - Definicja danych internetowych jest zawarta w ustawie, jest precyzyjna. Nie kłamcie i nie straszcie Polaków - dodał.
Krzysztof Brejza zwrócił się do posłów PiS: - Chcecie inwigilować internautów, w sposób wygodny, zza biurka. Nie będzie na to zgody.
Robert Winnicki (Kukiz'15) stwierdził na mównicy: - W ostatnich latach żyliśmy w państwie, w którym liczba odsłuchów pobiła wszystkie rekordy. Mam pytanie do PiS: dlaczego idziecie tą drogą?
Petru: to jest straszne
Lider Nowoczesnej Ryszard Petru w rozmowie z Wirtualną Polską podkreślił, że nowelizacja ustawy o policji, razem z innymi działaniami PiS, może prowadzić do niekontrolowanej inwigilacji społeczeństwa.
- W połączeniu z tym, co się dzieje z prokuraturą i połączeniu Prokuratura Generalnego z ministrem sprawiedliwości, istnieje możliwość niekontrolowanej inwigilacji bez kontroli sądowej Po drugie, nie ma możliwości ochrony danych wrażliwych, takich jak dane zdrowotne - powiedział Petru.
- To wszystko może być przeciwko komuś wykorzystane. A wiemy niestety, że Mariusz Kamiński i jego zastęp z agentem Tomkiem na czele pokazywali już, co są w stanie zrobić. Są w stanie naginać prawo, a teraz będą to robić w ramach prawa. To jest straszne - dodał.
Krytyka opozycji
W grudniu 2015 r., podczas I czytania projektu, tylko klub PiS opowiedział się za dalszymi pracami. Cała opozycja krytykowała go jako zagrażający prawom obywatelskim i pozwalający na swobodną inwigilację internetu. Podkreślano, że wprowadza on pojęcie "danych internetowych" - chodzi m.in. o informacje o rozpoczęciu i zakończeniu transmisji internetowej, a także o zakresie każdorazowego korzystania z usługi świadczonej drogą elektroniczną.
Wnioskodawcy i rząd odpierali te zarzuty, podkreślając, że nie przewiduje się żadnych dodatkowych uprawnień dla służb. Po poprawce rządu służby mogą pozyskiwać tylko te dane telekomunikacyjne, pocztowe lub internetowe, które nie stanowią treści danego przekazu (na pozyskanie treści musi się zgodzić sąd).
Co zakłada nowelizacja?
Zgodnie z nowelą, kontrola operacyjna będzie polegać na: podsłuchu; podglądzie osób w "pomieszczeniach, środkach transportu lub miejscach innych niż publiczne"; kontroli korespondencji (w tym elektronicznej); kontroli przesyłek; uzyskiwaniu danych z "informatycznych nośników danych, telekomunikacyjnych urządzeń końcowych, systemów informatycznych i teleinformatycznych". Łączny okres kontroli nie może przekroczyć 18 miesięcy (nie dotyczy to kontrwywiadu).
Wprowadzono zasadę, że właściwy sąd okręgowy miałby prawo do kontroli post factum pozyskiwania przez służby danych telekomunikacyjnych, pocztowych i internetowych. Uprawnione organy raz na pół roku będą przekazywały do sądu odpowiednie sprawozdania. Sąd mógłby zapoznać się z materiałami uzasadniającymi udostępnienie danych. Minister sprawiedliwości ma przedstawiać co roku Sejmowi i Senatowi informację o przetwarzaniu danych oraz wynikach prowadzonych kontroli.