Sejm przyjął informację rządu o dwóch latach Polski w UE
Sejm przyjął informację rządu o kosztach i korzyściach wynikających z członkostwa Polski w UE. Zdaniem sekretarz Komitetu Integracji Europejskiej Ewy Ośnieckiej-Tameckiej, nie sprawdziło się wiele obaw, ale i nadmiernie rozbudzonych oczekiwań co do członkostwa Polski w UE.
Wniosek o przedstawienie Sejmowi informacji rządu w tej sprawie złożył klub LPR. Ponad sześciogodzinna debata toczyła się chwilami przy prawie pustej sali.
Większość posłów krytykowała działania rządów podczas dwóch pierwszych lat Polski w UE, dostrzegając jednak zalety samego członkostwa we Wspólnocie. Posłowie PO, SLD i PSL zwrócili uwagę na nieobecność premiera Kazimierza Marcinkiewicza podczas debaty. Ich zdaniem, pokazuje to, że Polska nie przywiązuje wystarczającej wagi do naszej aktywnej i mocnej obecności w Unii.
Według Ośnieckiej-Tameckiej, która przedstawiła posłom informację rządu, Polska jest na początku drogi wyrównywania poziomu życia obywateli naszego kraju w stosunku do najbardziej rozwiniętych państw Unii. Jak jednak dodała, polska gospodarka dobrze radzi sobie na unijnym rynku.
Sekretarz KIE zaznaczyła, że pierwsze dwa lata członkostwa w UE stanowią okres zdecydowanej poprawy w handlu zagranicznym. Poinformowała też, że od stycznia 2005 roku Polska notuje nadwyżkę w handlu z krajami UE. Zaznaczyła jednocześnie, że nie nastąpił przy tym spadek obrotów z krajami Europy Środkowo-Wschodniej.
Ośniecka-Tamecka podkreśliła, że dotychczasowe członkostwo Polski we Wspólnocie potwierdziło, iż "nasz kraj będzie beneficjentem netto". Według niej, bezpośrednim następstwem przystąpienia do UE jest także wzmocnienie złotówki.
W ocenie Pawła Zalewskiego (PiS), w ciągu ostatnich dwóch lat Polska "nie zawsze korzystała skutecznie ze swojego prawa do kształtowania polityki w UE". Jego zdaniem, w pierwszym okresie członkostwa rząd SLD nie potrafił prowadzić aktywnej polityki służącej realizacji ważnych interesów naszego kraju.
Za "ogromną porażkę" poseł PiS uznał podział kwot produkcyjnych, wynegocjowanych przez Polskę. Zwrócił też uwagę, że Polska powinna odgrywać większą rolę w procesie decyzyjnym w UE. Jego zdaniem, nasz kraj ma szansę odgrywać rolę regionalnego lidera w UE.
Zdaniem Bronisława Komorowskiego (PO), członkostwo Polski w UE jest w dużej mierze marnowane w chaosie rozgrywek między koalicjantami - PiS, Samoobroną i LPR. Według niego, polska pozycja w Unii jest słabsza z każdym miesiącem, szczególnie - jak zaznaczył - po wejściu Samoobrony i LPR do rządu.
Polskie błędy w UE, to - zdaniem wicemarszałka Sejmu - brak koordynacji polityki zagranicznej, chaos kompetencyjny, nieumiejętność tworzenia sojuszy, niepełne wykorzystanie funduszy unijnych, błędy negocjacyjne, szczególnie w rolnictwie, oraz częściowy "demontaż" Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej.
Mówi się często, bardzo często padały takie stwierdzenia, że Polska wymaga twardej polityki w sprawach UE. Proszę państwa, twarde czy miękkie to może być jajko. Polityka może być mądra albo głupia, skuteczna albo bezradna. I otóż dzisiaj nie wiem, czy mamy twardą czy miękką politykę. Mamy politykę nieskuteczną wobec UE - powiedział Komorowski.
Mirosław Krajewski (Samoobrona) ocenił, że UE to wielka szansa Polski na utrwalenie jej miejsca w Europie. Zaznaczył, że teraz należy doprowadzić do sytuacji, "aby ludzie odnosili z tego członkostwa wymierne korzyści". Zaapelował do rządu o podjęcie działań zmierzających do utrzymania tempa wzrostu PKB i skuteczniejszej absorpcji środków unijnych oraz o podjęcie prac nad kalendarzem wejścia Polski do strefy euro.
Według Grażyny Ciemniak (SLD), Polska wkroczyła w trzeci rok członkostwa w UE "w uczuciu niepokoju". Jej zdaniem, polityka rządu prowadzi do samoizolacji Polski. Posłanka zarzuciła też rządowi m.in. unikanie publicznej debaty nad istotą traktatu konstytucyjnego dla UE oraz nie przedstawienie planu i terminu przystąpienia Polski do strefy euro. W ocenie posłanki, nie wiadomo również, kto odpowiada za politykę europejską w Polsce.
Zdaniem Arnolda Masina (LPR), rząd w przedstawionej informacji mógłby postarać się o więcej obiektywizmu, a nie tworzyć dokument, który wyglądał tak, jakby był przygotowany w Brukseli, a nie w Warszawie.
Według niego, integracja Polski z Unią niesie ze sobą "prawdziwe problemy". Jak ocenił, najtrudniejsza sytuacja związana jest z wykorzystaniem funduszy strukturalnych, a kolejnym poważnym problemem jest niefunkcjonalny system obsługi funduszy unijnych.
Zdaniem Marka Sawickiego (PSL), w gospodarce nie wykorzystano impulsu rozwojowego wejścia Polski do UE. Poseł zaapelował do wicepremiera i ministra rolnictwa Andrzej Leppera, by przestał "narzekać" na poprzedników i na złe warunki członkostwa, a zaczął rozwiązywać rzeczywiste problemy polskiego rolnictwa.