Sejm przyjął informację prokuratury dotyczącą tzw. afery FOZZ
Sejm przyjął we wtorek informację prokuratury o niektórych politycznych okolicznościach sprawy związanej z aferą Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. Poparcia nie uzyskał wniosek o odrzucenie tej informacji.
Za odrzuceniem informacji było 184 posłów, 208 było przeciw. Nikt nie wstrzymał się od głosu. Nieprzyjęcie wniosku o odrzucenie informacji jest równoznaczne z jej przyjęciem.
Przedstawienia informacji domagał się klub PiS. Chodziło m.in. o wyjaśnienie pogłosek, czy na aresztowanie b. dyrektora FOZZ Grzegorza Żemka w czasie śledztwa miały wpływ jakiekolwiek okoliczności pozaprocesowe - ze strony prezydenta Lecha Wałęsy.
Debata na temat FOZZ odbyła się przed wakacyjnym posiedzeniem Sejmu, 30 lipca. Wówczas klub parlamentarny PiS zaproponował powołanie komisji śledczej do wyjaśnienia tej afery. Poparcie dla dla tej inicjatywy zapowiedziały PO, Samoobrona, Liga Polskich Rodzin i Ruch Katolicko-Narodowy.
Według PiS, komisja śledcza miałaby odpowiedzieć na wiele pytań, na które w tej sprawie nie udzielono odpowiedzi. Chodzi m.in. o wyjaśnienie, kto powołał FOZZ i odpowiada za jego wadliwą konstrukcję i kto utrzymuje z byłym szefostwem FOZZ kontakty biznesowo-polityczne.
Poseł klubu Zbigniew Ziobro argumentował też, że powołanie komisji śledczej jest konieczne także dlatego, iż w oparciu o zeznania niektórych świadków pojawiają się prowokacje i przestępcze działania. Mogą one - zdaniem PiS - prowadzić do pominięcia szeregu wątków w sprawie FOZZ i utrudnienia w wyjaśnieniu sprawy.
W debacie na temat afery Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego w Sejmie nie wziął udziału SLD. Szef klubu Sojuszu Jerzy Jaskiernia wyjaśnił, że według jego klubu debata na temat FOZZ nie powinna się odbywać, gdy sprawa jest jeszcze w sądzie.
Przedstawiając informację, Prokurator Krajowy Karol Napierski wyjaśniał niektóre aspekty sprawy związanej a tzw. aferą FOZZ.
Napierski zapewnił, że nie ma podstaw do twierdzenia, że na aresztowanie Żemka w czasie śledztwa miały wpływ jakiekolwiek okoliczności pozaprocesowe - i to ze strony Wałęsy. Wyjaśniał, że takie podejrzenia mogły narodziły się u posłów po zeznaniach złożonych podczas procesu ws. FOZZ przez byłego kontrolera NIK Anatola Lawinę.
Sprawa FOZZ to największa nierozliczona afera gospodarcza, na której w latach 1989-1990 polskie państwo miało stracić 354 mln zł. Oskarżeni to Żemek, jego zastępczyni Janina Chim, prezes "Universalu" Dariusz Przywieczerski oraz trójka biznesmenów. Grozi im do 10 lat więzienia. Nie przyznają się do zarzucanych czynów. Wszyscy odpowiadają z wolnej stopy.