Sejm przeciwko pedofilom
Sejm chce zaostrzyć kary dla pedofilów.
Poselski projekt, przewidujący większe sankcje dla sprawców ofiar
przestępstw seksualnych na dzieciach, cieszy się poparciem
wszystkich klubów poselskich, choć niektóre wyrażały rozczarowanie
wciąż - ich zdaniem - zbyt niskimi karami.
06.05.2005 | aktual.: 06.05.2005 17:55
Projekt, po zgłoszeniu poprawek, został skierowany w piątek ponownie do komisji sejmowych.
W myśl projektu, osoby skazane za przestępstwa seksualne wobec nieletnich nie będą mogły pracować w zawodach wymagających kontaktu z dziećmi. Sądy mają uzyskać możliwość orzekania takiego zakazu nawet dożywotnio. Projekt przewiduje ponadto, że sąd penitencjarny będzie mógł nakazać osadzonemu pedofilowi poddanie się przymusowemu leczeniu. Posłowie proponują, by decyzję o warunkowym zwolnieniu pedofila z odbywania kary więzienia sąd penitencjarny mógł wydawać dopiero po zasięgnięciu opinii biegłych, a kiedy osoba taka zostanie już warunkowo zwolniona, ma być oddana pod dozór zawodowego kuratora sądowego.
Znalazły się też w projekcie przepisy pozwalające sędziom na orzekanie wobec pedofilów, którzy odbyli już karę więzienia, zakazu kontaktowania się np. z ich ofiarami oraz przebywania w określonych miejscach lub środowiskach. Zakaz taki może być połączony z obowiązkiem stawiania się skazanego w określonych odstępach czasu na policję. O tym, że pedofil udaje się z zakładu karnego na przepustkę, ma być powiadamiana odpowiednia komenda policji.
Projekt jest wyjątkowy przede wszystkim dlatego, że stanowi próbę, w moim przekonaniu udaną, uregulowania problematyki tak zwanej pedofilii, poprzez wprowadzenie na grunt prawa karnego wielu nowatorskich, a niekiedy wręcz rewolucyjnych rozwiązań - powiedział sprawozdawca Cezary Grabarczyk (PO).
Przypomniał, że komisja zaproponowała usunięcie propozycji zmierzających do przymusowego leczenia pedofilii także po zakończeniu odbywania kary. Tworząc prawo, nie można zapomnieć o wymogach konstytucyjnych każdej regulacji - tłumaczył.
Być może wpływ na decyzję posłów z komisji przygotowujących sprawozdanie miała opinia krajowego konsultanta w dziedzinie seksuologii prof. Lwa Starowicza, który mówił, iż przymusowa terapia pedofilów nie przynosi efektów.
Katarzyna Piekarska (SLD) oceniła, że projekt jest wynikiem powolnych zmian mentalności społeczeństwa polskiego. Wychowanie i stosunek do dzieci przez całe lata były realizowane zgodnie z filozofią, że "dzieci i ryby głosu nie mają" - mówiła. Przytoczyła statystyki organizacji pozarządowych, z których wynika, że co szóste dziecko jest molestowane seksualnie, bardzo często przez osobę mu znaną. Badania wśród dorosłych pokazały natomiast, że 80 proc. krzywdzonych seksualnie w dzieciństwie nie powiedziało o tym nikomu.
Rozczarowane projektem jest PiS. Zbigniew Ziobro mówił, iż jego zdumienie budzi fakt oporu większości ugrupowań w Sejmie wobec zaostrzenia kar za świadome zakażenie wirusem HIV. Ziobro skrytykował też zbyt łagodne, jego zdaniem, zaostrzenie kary za gwałt na dziecku ze szczególnym okrucieństwem.
Uwagi do projektu zgłosił także Robert Strąk (LPR). Jego zdaniem, nie można zwalczać pedofilii bez zaprzestania "promocji pornografii w mediach".
Wiceminister sprawiedliwości Andrzej Grzelak apelował o przemyślenie dwóch propozycji zawartych w projekcie. Chodzi m.in. o propozycję karania osób, które prezentują dziecku wykonanie czynności seksualnej w celu osiągnięcia zaspokojenia seksualnego. Wiceminister argumentował, że takie przestępstwo trudno będzie udowodnić.