Sejm: czy można debatować nad sprawą afery FOZZ
Dyskusja nad tym, czy Sejm może debatować nad
informacją Prokuratora Generalnego dotyczącą okoliczności
związanych ze sprawą afery FOZZ, zajęła początek obrad Sejmu. Marszałek Marek Borowski poinformował, że w sprawie
dopuszczalności takiej debaty wypowiedzą się eksperci.
28.07.2003 | aktual.: 30.07.2003 15:22
Na środę Sejm zaplanował debatę nad wnioskowaną przez klub PiS informacją. Nosi ona nazwę: "Informacja o przebiegu śledztwa w sprawie FOZZ, a zwłaszcza, czy w świetle dostępnej Prokuratorowi Generalnemu wiedzy istnieją podstawy, by sądzić, że Grzegorz Żemek (b.dyrektor FOZZ, główny oskarżony w procesie) został aresztowany z innych powodów niż wykrycie gigantycznych nadużyć na szkodę Skarbu Państwa i czy w sprawie aresztowania G. Żemka Prezydent Rzeczypospolitej Lech Wałęsa wywierał nielegalne naciski, przedstawiał sugestie lub wydawał zalecenia".
Minister Sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk powiedział z trybuny sejmowej, że taka debata jest w świetle prawa niedopuszczalna i dodał, że "byłby to pierwszy przypadek łamania prawa w Sejmie".
Wyjaśnił, że proces w sprawie afery FOZZ toczy się aktualnie przed sądem i wszelkie dyskusje w Sejmie na temat całej sprawy mogłyby być odebrane jako "nielegalne naciski na czynności urzędowe sądu", co jest karalne. Dodał, że w świetle prawa nikt - poza sądem prowadzącym sprawę - nie ma prawa ujawniać osobom postronnym informacji z akt sprawy jeszcze nie ujawnionych na rozprawie sądowej.
"Gdyby nawet taka debata się odbyła, to na podstawie jakiej wiedzy formułowalibyście państwo np. w wypowiedziach klubowych swoje opinie, oceny. Czy ktoś zna akta tej sprawy?" - pytał posłów Kurczuk. (Akta sprawy FOZZ liczą około 300 tomów, kilkadziesiąt z nich jest tajnych).
Aleksander Małachowski (UP) - przychylając się częściowo do stanowiska Kurczuka - zaproponował, by ograniczyć tę informację do zakresu aktu oskarżenia w sprawie FOZZ. "Nawet Prokurator Generalny nie może ujawniać nie ujawnionych jeszcze w sądzie akt sprawy" - dodał.
Replikując, Ludwik Dorn (PiS) zapewnił, że jego klub złożył wniosek o informację Prokuratora Generalnego jedynie w sprawach, których proces FOZZ nie obejmuje.
Bohdan Pęk (LPR) i Stanisław Łyżwiński (Samoobrona) apelowali jednak, by debata się odbyła. "Boicie się tej afery? Czego się boicie? PiS? PO? SLD?" - mówił Łyżwiński. Na sali sejmowej przyjęto te słowa śmiechem.
Na koniec dyskusji marszałek Sejmu Marek Borowski powiedział, że "sprawa jest precedensowa" i poprosił ekspertów o opinie prawne, w jakim zakresie można liczyć od Prokuratora Generalnego na uzyskanie odpowiedzi w sprawie zawisłej przed sądem. "Sejm ma prawo żądać informacji, ale jest też prawnie ograniczony" - dodał Borowski.
Zapowiedział, że przekaże klubom stanowisko ekspertów. "Nie ma co liczyć na to, że to będzie debata o całej aferze FOZZ - pytania PiS dotyczą bardzo konkretnych rzeczy - jeśli odpowiedź na nie nie będzie naruszała prawa, to odpowiedzi powinny być udzielone" - zakończył marszałek Sejmu.