PolskaSędzia Igor Tuleya oskarża polityków: po znajomości załatwiają...

Sędzia Igor Tuleya oskarża polityków: po znajomości załatwiają...

Sędzia Igor Tuleya (42 l.), który skazał doktora Mirosława G. za łapówkarstwo, wytacza ciężkie armaty przeciw politykom. Przypomina, że prokuratura wyciszyła sprawę ludzi z politycznego świecznika, którzy wykorzystując swoje stanowiska, załatwiali leczenie w rządowym szpitalu dla krewnych i znajomych. Jest cała lista polityków, którzy wydzwaniali do ówczesnego dyrektora szpitala i oczekiwali protekcji.

Sędzia Igor Tuleya oskarża polityków: po znajomości załatwiają...
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell

10.01.2013 | aktual.: 10.01.2013 11:09

Podczas operacji przeciwko dr. G., Centralne Biuro Antykorupcyjne założyło podsłuch ówczesnemu dyrektorowi kliniki dr. Markowi Durlikowi. Do dyrektora nagminnie wydzwaniali politycy wszystkich opcji i załatwiali operacje oraz leczenie dla siebie, swoich bliskich i znajomych. Materiały z podsłuchów sygnowane kryptonimami Mengele 1, 2 i 3 znalazły się w sądowych aktach procesu dr. Mirosława G. To kilka kartonów stenogramów i kaset z rozmów polityków z dyrektorem!

Sędzia Tuleya ujawnił ten wątek podczas procesu. Głównie dlatego, że – choć prokuratura prowadziła to postępowanie – nie wiadomo, co się z nim stało. W aktach nie ma informacji o tym, czym zakończyło się śledztwo w sprawie załatwiania leczenia przez polityków.

Jak ustaliliśmy, CBA i Prokuratura Okręgowa w Warszawie także nie wiedzą, jakie są losy tego wątku. Po naszych pytaniach zaczęły przeszukiwać archiwa, by ustalić, czy postępowanie zostało umorzone, a jeżeli tak, to jakie były powody takiej decyzji. Jednak z naszych ustaleń wynika, że osobnego śledztwa w tej sprawie w ogóle nie było!

– Prokuratura nie prowadziła osobnego postępowania w tej sprawie, a ja byłem przesłuchiwany jedynie jako świadek – powiedział Faktowi dr Durlik.

O podsłuchu założonym Durlikowi zrobiło się głośno w 2008 roku, gdy media ujawniły, że Beata Kempa (47 l.) będąc wiceministrem sprawiedliwości dzwoniła do szefa szpitala MSWiA w czasie, gdy na oddziale leczona już była jej matka. Według doniesień mediów Durlik pytał wówczas Kempę o działania CBA w szpitalu, a ta miała go zapewnić, że sprawa będzie wyciszona. „Ustawimy prokuratorów i sprawę się umorzy” – miała powiedzieć dyrektorowi. Kempa publicznie zaprzeczała wtedy, by coś takiego powiedziała. Przekonuje, że pytała jedynie o stan zdrowia matki.

Jak ustaliliśmy, w sprawie tych słów prokuratura prowadziła śledztwo. – Było to postępowanie dotyczące podejrzenia przekroczenia uprawnień przez Beatę Kempę i zostało umorzone – mówi nam Dariusz Ślepokura, rzecznik warszawskiej Prokuratury Okręgowej.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (669)