Sebastian M. zatrzymany w ZEA. Trafi do Polski
Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na A1 Sebastian M. został zatrzymany w Zjednoczonych Emiratach Arabskich - poinformowała policja. Podejrzany w najbliższym czasie trafi do Polski.
Co musisz wiedzieć?
- Sebastian M, podejrzany o spowodowanie wypadku, w którym zginęła trzyosobowa rodzina, został zatrzymany w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
- W najbliższym czasie trafi do Polski, gdzie zostanie przekazany prokuraturze.
- W połowie maja władze ZEA zgodziły się na ekstradycję M. do Polski.
"Wczoraj (23 maja br.) na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich zatrzymany został poszukiwany Sebastian M. Zatrzymanie odbyło się we współpracy z polską policją" - przekazali funkcjonariusze.
"Podejrzany w najbliższym czasie trafi do Polski i zostanie przekazany do dyspozycji prokuratury" - podkreślono.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekspert ocenił Trzaskowskiego. "Zaczęły wracać takie małe demony"
15 maja minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar poinformował, że władze Zjednoczonych Emiratów Arabskich zgodziły się na ekstradycję 34-letniego Sebastiana M. podejrzanego o spowodowanie śmiertelnego wypadku, w którym zginęła trzyosobowa rodzina.
Do zatrzymania nie doszło jednak natychmiastowo i pojawiły się pewne komplikacje. Okazało się bowiem, że podejrzanego nie ma pod adresem, pod którym wcześniej przebywał. Pojawiały się plotki, że wyjechał do Iraku, Omanu lub Arabii Saudyjskiej. Okazały się one nieprawdziwe.
Tusk zabrał głos. "Każdy, prędzej czy później, trafi w nasze ręce"
Głos zabrał premier Donald Tusk, który pogratulował służbom.
"Sebastian M. zatrzymany w Emiratach. Teraz zajmie się nim polska prokuratura. Dziękuję naszym dyplomatom i policjantom, którzy podjęli się tej trudnej operacji" - napisał szef rządu na portalu X.
"Każdy, kto ukrywa się w obcym państwie przed polskim wymiarem sprawiedliwości, prędzej czy później trafi w nasze ręce" - dodał.
Tragiczny wypadek na A1
Do wypadku doszło we wrześniu 2023 r. w Sierosławiu niedaleko Piotrkowa Trybunalskiego. W samochodzie kia zginęli rodzice i ich pięcioletni syn; za kierownicą bmw miał siedzieć Sebastian M.
Po wypadku mężczyzna wyjechał z Europy. Na polecenie ówczesnego prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry wydano za nim list gończy. M. był też poszukiwany na podstawie czerwonej noty Interpolu. Policja w Zjednoczonych Emiratach Arabskich wspierana przez polską Specjalną Grupę Poszukiwawczą zatrzymała go w Dubaju. Został wypuszczony z aresztu za kaucją i według doniesień mediów otrzymał tzw. złotą wizę, dającą mu status rezydenta. W sprawę zaangażował się polski rząd: minister sprawiedliwości Adam Bodnar i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Polska prokuratura w ramach procedury ekstradycyjnej wnioskowała o wydanie Sebastiana M. do Polski. W styczniu Sąd Apelacyjny w Dubaju, orzekając jako sąd pierwszej instancji, stwierdził "nieprawomocnie prawną dopuszczalność ekstradycji Sebastian M. do Polski". Orzeczenie to zostało w lutym zaskarżone przez mężczyznę, a na początku maja Sąd Najwyższy Zjednoczonych Emiratów Arabskich ostatecznie uznał ekstradycję za dopuszczalną.
Czytaj więcej: