SdPl apeluje o prace nad zmianą ordynacji wyborczej do Sejmu
Socjaldemokracja Polska zaapelowała do ugrupowań parlamentarnych o przystąpienie do "poważnych prac"
nad zmianą ordynacji wyborczej do Sejmu na wzór niemiecki.
24.03.2006 | aktual.: 24.03.2006 14:58
Proponujemy ordynację mieszaną, która zachowałaby warunek proporcjonalności, ale jednocześnie, dopuszczałaby płynną liczbą posłów - podkreślił lider SdPl Marek Borowski podczas konferencji prasowej w Warszawie.
Jak dodał, w tym przypadku konieczna byłaby niewielka zmiana konstytucji. Czy dla takiej zmiany konstytucji może być zgoda w parlamencie? Uważam, że tak, Platforma Obywatelska powinna się na to zgodzić, a jeśli nawet nie, to wszystkie pozostałe partie mają większość w Sejmie - zaznaczył Borowski.
PiS złożyło w środę u marszałka Sejmu projekt ustawy wprowadzającej ordynację mieszaną. Taki projekt został już raz złożony przez PiS w 2004 roku, w poprzedniej kadencji (został wtedy odrzucony przez Sejm); zakłada wprowadzenie 230 jednomandatowych okręgów wyborczych i 16 okręgów wojewódzkich. Połowa posłów byłaby wybierana w okręgach jednomandatowych.
Borowski przypomniał, że w 2004 r. SdPl jako jedyna partia oprócz PiS poparła w Sejmie projekt ustawy wprowadzającej ordynację mieszaną. Podkreślił, że jednocześnie jego partia zakwestionowała niektóre punkty tej propozycji.
Trzeba przyjąć wariant, który jest w Niemczech, nie kombinować, nie próbować silnika mercedesa uszczelniać słomą, bo nic z tego nie wyjdzie. PiS dokonało pewnych korekt w ordynacji wyborczej, które spowodowały, że ten projekt stał się kuriozalny - ocenił lider SdPl.
Wyjaśnił, że ordynacja niemiecka zakłada, iż połowę posłów wybiera się w okręgach jednomandatowych, drugą połowę z list partyjnych. Ale zasada jest taka, że łączna liczba posłów wybranych w obu przypadkach musi odpowiadać proporcjom głosów zdobytych w wyborach. Jest to ordynacja proporcjonalna, ale tryb wyboru posłów jest nieco inny - zaznaczył Borowski.
Jak dodał, ordynacja niemiecka rozwiązuje problem, który mógłby powodować nieproporcjonalność. Jeśli jedna partia uzyska w okręgach jednomandatowych tak dużą liczbę posłów, że przekroczy ona procent głosów, jaki ta partia uzyskała w wyborach, wówczas podwyższa się liczbę posłów w Bundestagu. Ona nie jest stała, nie określa jej konstytucja - podkreślił lider SdPl.
Jak dodał, jeśli nie wprowadzi się płynności liczby posłów, powstanie problem dysproporcjonalności wyborów. Przypomniał, że PiS chciało tego uniknąć poprzez zapisanie, że jeśli jakaś partia uzyska w wyborach w okręgach jednomandatowych zbyt dużą liczbą posłów w stosunku do zdobytego przez nią procentu głosów, wówczas nie wejdą do Sejmu ci jej kandydaci wybrani w okręgach jednomandatowych, których poparł najmniejszy odsetek wyborców.
To jest absurd do kwadratu - ocenił Borowski. Podkreślił także, iż w ordynacji niemieckiej, jeśli w okręgu jednomandatowym wygra kandydat partii, która nie przekroczy progu wyborczego, wchodzi on do parlamentu. To właśnie daje mniejszym partiom szansę - uważa lider SdPl. Dodał, że w projekcie ustawy autorstwa PiS tacy kandydaci nie znaleźliby się w parlamencie.
Borowski skrytykował także powołanie komisji śledczej ds. sektora bankowego. Zapowiedział, że listownie zwróci się do opozycyjnych ugrupowań parlamentarnych, aby szybko skierowały do Trybunału Konstytucyjnego uchwałę o jej powołaniu.
Komisja śledcza nie może być organem do zaspokajania ciekawości posłów w różnych sprawach ani organem do odwetu politycznego - ocenił.