Scysja podczas wystąpienia Tuska o powodzi. Padły mocne słowa

Premier Donald Tusk przedstawił w środę w Sejmie informację o skali powodzi, mówiąc o setkach zniszczonych domów i ludziach, którzy stracili dorobek życia. Wystąpienie przerwali mu posłowie PiS: "Mogło być ich mniej, gdyby pan ich ostrzegł".

Donald Tusk
Tomasz Gzell
X kadencja, 10, 10., Dziesi�ta, gest, kadencji, obrad, obrady, plenarna, polityk polityka, Polityka, posiedzenie, Posiedzenie Sejmu, posiedze�, sala, Sala plenarna posiedze� obrad, Sejm, Sejm RP, SejmuScysja podczas wystąpienia Tuska nt. powodzi. Padły mocne słowa
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell
Katarzyna Staszko

Główny punkt środowych obrad Sejmu to informacja prezesa Rady Ministrów i członków rządu na temat powodzi w południowo-zachodniej Polsce.

Po godz. 18 głos zabrał premier Donald Tusk. Jednak już na samym początku jego przemówienia doszło do scysji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Wyciągniemy wnioski z powodzi? Bosak nie jest taki pewny

Krzyki w ławach Prawa i Sprawiedliwości

Gdy premier, podkreślając skalę powodzi i zniszczeń, mówił o setkach zniszczonych domów i ludziach, których dotknął żywioł, z ław zajmowanych przez posłów Prawa i Sprawiedliwości dało się słyszeć: "Mogło być ich mniej, gdyby pan ich ostrzegł!".

W odpowiedzi premier zaapelował o "uszanowanie tych ludzi, którzy chcą tej informacji wysłuchać".

- Jeżeli państwa to nie interesuje (...) nie znaczy, że ich też nie interesuje. Skończę, to będziecie mieli prawo głosu - powiedział.

- Czekamy w napięciu właśnie... - zażartowała jedna z posłanek.

- Pani Lichocka! - krzyknął ktoś z oburzeniem.

- Jeśli nie ma się stosownych słów (...), to lepiej milczeć - skwitował premier.

Tusk apeluje o współpracę

W dalszej części wystąpienia premier zaapelował do polityków, by "nie szczuli na siebie nawzajem". Mówił, że "wszyscy jesteśmy winni powodzianom wspólną pracę".

- Bardzo na was liczę, zjednoczmy się w tej pracy - zaapelował do obecnych w Sejmie posłów.

Premier podkreślił, że w rozmowach z mieszkańcami terenów zniszczonych przez powódź słyszał słowa rozpaczy, ale także wezwanie do solidarnego działania poza politycznymi podziałami. - Oczekują od nas, od ludzi tu zgromadzonych, solidarności z nimi w tym nieszczęściu, a nie politycznej bijatyki - podkreślił.

"Największa ulewa w historii"

Premier Donald Tusk podkreślił, że powódź, która przeszła przez Europę Środkową, była konsekwencją największej ulewy w historii regionu.

- Musimy zdać sobie sprawę ze skali tego zjawiska - mówił, dziękując "cichym bohaterom", czyli mieszkańcom zalanych terenów.

Jego zdaniem "liczby są najmocniejszym, najdobitniejszym przykładem tego, co dzięki wysiłkowi tych ludzi ominęło te wielkie skupiska ludności na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie".

- Według wstępnych ocen zniszczonych i zalanych lokali mieszkalnych w tym roku, mimo tej największej w historii wody, będzie - to jest oczywiście estymacja, bo za wcześnie na bardzo precyzyjne dane - prawdopodobnie dziesięciokrotnie mniej niż w 1997 roku - podkreślił Tusk.

Imponująca solidarność

Szef rządu podkreślił, że podstawą i warunkiem skuteczności akcji pomocowej, zwłaszcza w pierwszej fazie, było zaufanie między ratowanymi a tymi, którzy pomoc nieśli.

- Rzeczą absolutnie niedopuszczalną - co obserwowaliśmy i na miejscu, i w mediach społecznościowych - były próby rujnowania tego zaufania między strażakami a tymi, którzy czekali na ich pomoc, między policjantami, żołnierzami a ofiarami powodzi - ocenił premier.

Tusk zwrócił się też do funkcjonariuszy służb i pracowników samorządowych, zapewniając, że - nawet jeśli słyszeli "złe głosy" - to były to odosobnione przypadki, bo cała Polska, z małymi wyjątkami, była sercem z nimi.

- Chciałbym, żeby żadne złe działania, żadni źli ludzie nie zepsuli tego wrażenia imponującej solidarności - podkreślił premier.

Fundacja Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej, wspólnie z Wirtualną Polską, uruchomiły zbiórkę, z której pieniądze zostaną przeznaczone na wsparcie dla miejsc najbardziej dotkniętych przez powódź. Fundacja PCPM wspiera działania lokalnych organizacji, które są na miejscu i niosą pomoc.

Czytaj również:

Źródło: PAP/WP

Źródło artykułu: WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Kary za banderyzm. Ambasador Ukrainy nie wyklucza odwetu
Kary za banderyzm. Ambasador Ukrainy nie wyklucza odwetu
Kolejne zmiany w szkole. Cała lista
Kolejne zmiany w szkole. Cała lista
Mjanma. Junta zaatakowała z powietrza. Zrzuciła bomby z motolotni
Mjanma. Junta zaatakowała z powietrza. Zrzuciła bomby z motolotni
Francja bez rządu. Ustępujący premier wskazuje na możliwą drogę
Francja bez rządu. Ustępujący premier wskazuje na możliwą drogę
Wyrok dla wikarego. Zaskakująca decyzja ws. skandalu w Tymbarku
Wyrok dla wikarego. Zaskakująca decyzja ws. skandalu w Tymbarku
Fikcyjna dokumentacja i łapówki. Areszt dla lekarza z Poznania
Fikcyjna dokumentacja i łapówki. Areszt dla lekarza z Poznania
Marek Krawczyk nowym wiceministrem kultury
Marek Krawczyk nowym wiceministrem kultury
Dramatyczna akcja na Śląsku. Awaryjne lądowanie awionetki na jeziorze
Dramatyczna akcja na Śląsku. Awaryjne lądowanie awionetki na jeziorze
Biuro Cichanouskiej zamknięte. Litwa zmienia ochronę
Biuro Cichanouskiej zamknięte. Litwa zmienia ochronę
Znikną wege burgery? Nowe przepisy na horyzoncie
Znikną wege burgery? Nowe przepisy na horyzoncie
"Kategorycznie nie zgadzam się". Nawrocki stawia tamę ws. KRRiT
"Kategorycznie nie zgadzam się". Nawrocki stawia tamę ws. KRRiT
Tragedia na poprawinach. Są zarzuty dla 30-latka
Tragedia na poprawinach. Są zarzuty dla 30-latka