ŚwiatScotland Yard wydawał agentom dokumenty na nazwiska zmarłych dzieci

Scotland Yard wydawał agentom dokumenty na nazwiska zmarłych dzieci

Scotland Yard został oskarżony o wydawanie tajnym agentom dokumentów na nazwiska zmarłych dzieci. Takich przypadków było co najmniej 80 - informuje korespondent RMF FM.

Scotland Yard wydawał agentom dokumenty na nazwiska zmarłych dzieci
Źródło zdjęć: © AFP | John D. McHugh

04.02.2013 | aktual.: 04.02.2013 15:28

Rodzice dzieci, których dane były wykorzystywane, nie wiedzieli o całym procederze, a według mediów miał on trwać do połowy lat 90. Niektórzy agenci londyńskiej policji posługiwali się fałszywymi dokumentami nawet 10 lat - czytamy na stronie internetowej radia.

Chodzi o funkcjonariuszy z tajnej jednostki Special Demonstration Squad (SDS), infiltrujący m.in. środowiska antykapitalistów, radykalnych obrońców praw zwierząt i działaczy skrajnej prawicy - donosi "Guardian". Na skradzione dane wystawiane były różne dokumenty np. paszporty. Gazeta opiera się na dwóch obszernych relacjach byłych agentów SDS.

Proceder ten rozpoczął się w latach 60. i trwał prawdopodobnie do połowy lat 90., gdy dane dotyczące zgonów zostały poddane cyfryzacji. Według dziennika jeden z agentów, którego sprawę bada teraz policja, mógł posłużyć się tożsamością zmarłego dziecka jeszcze w 2003 roku. SDS rozwiązano w 2008 roku.

"Guardian" szacuje, że w tym czasie z ukradzionej tożsamości mogło skorzystać co najmniej 80 policyjnych szpiegów.

Według brytyjskiego tabloidu "Daily Mail" jeden z oficerów przyjął tożsamość ośmioletniego chłopca zmarłego na białaczkę. Inny ukrywał się pod danymi dziecka, które zginęło tragicznie w wypadku samochodowym. Kolejny agent powiedział wprost, że czuł się jakby "deptał po grobie czteroletniego dziecka", używając jego tożsamości podczas rozpracowywania antyrasistowskiej grupy.

Brytyjskie media ujawniły też, że tajni agenci utrzymywali kontakty seksualne z członkami infiltrowanych środowisk w latach 80. - Jak możesz zachować odpowiedni poziom uczciwości i obiektywizmu przy gromadzeniu dowodów, jeśli sypiasz z osobą, która rozpracowujesz, masz z nią dziecko, a potem je porzucasz, używając tożsamości zmarłego dziecka? - pytał na antenie BBC były prokurator generalny Ken Macdonald, krytykując działania Scotland Yardu.

W gazetach pojawiły się nawet porównania do Stasi - wszechwładnej policji politycznej działającej w NRD. RMF FM wskazuje jednak, że niektórzy policjanci bronią kontrowersyjnych metod, które ich zdaniem stosowane były w trosce o dobro publiczne.

Obecnie policja zastrzega, że już nie wykorzystuje podobnych technik. Niemniej zapowiedziano wewnętrzne dochodzenie w tej sprawie.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)