Ściśle tajne carskie karety
Bułgarski odpowiednik polskiego BOR-u ma kłopoty z pozbyciem się zalegających w jego garażach samochodów czajka
niegdysiejszych komunistycznych przywódców, jeszcze większym
problemem są jednak dla niego powozy byłej rodziny carskiej,
niszczejące, ale uznane za obiekty ściśle tajne.
07.08.2006 12:50
10 karet, w tym oficjalny pojazd zmarłego w 1943 r. cara Borysa III, są nieużywane od 62 lat, ale mimo znacznej wartości nawet nie ubezpieczone. Dostęp do nich jest zakazany, nawet parlamentarzyści nie mają prawa ich zobaczyć.
Kierownictwo bułgarskiego BOR-u - Krajowej Służby Ochrony - próbowało w 2001 r. zwrócić na karety uwagę byłego cara Symeona Sakskoburggotskiego, wówczas premiera, ale Symeon nie był zainteresowany ich odzyskaniem. Teraz Krajowa Służba Ochrony próbuje namówić Ministerstwo Kultury i mera Sofii do przejęcia zabytkowych powozów i zagwarantowania ich konserwacji.
Natomiast dziesięć samochodów czajka - szczyt komunistycznego luksusu z początku lat 60. - którymi jeździli bułgarski przywódca komunistyczny Todor Żiwkow i ówczesna elita, ma zostać sprzedanych na aukcji, o czym poinformował dziennik "Trud". Ich główną wadą jest wyjątkowo duże zużycie paliwa: ponad 40 litrów na 100 km.
Ewgenia Manołowa