PolskaŚcigani za przedawnione i fikcyjne długi

Ścigani za przedawnione i fikcyjne długi

Polska stała się rajem dla firm windykacyjnych. Powód? - W majestacie prawa można u nas "zgrillować" nawet tych, którzy nic nikomu nie są winni, pisze "Dziennik Polski".

Ścigani za przedawnione i fikcyjne długi
Źródło zdjęć: © WP.PL | Przemysław Jach

02.04.2013 | aktual.: 02.04.2013 15:58

W ciągu ostatniego roku windykacja długów stała się najdynamiczniej rosnącą branżą w Polsce. Przyczyny są dwie: kryzys (trzy czwarte firm ma problemy z uzyskaniem zapłaty od innych firm i osób prywatnych) oraz przepisy, które sprzyjają windykatorom.

Wprowadzony w 2009 r. nowy system dochodzenia należności, oparty na e-sądzie i uproszczonych procedurach, chronić miał uczciwych przedsiębiorców przed nierzetelnymi kontrahentami i klientami. Jego liczne niedoskonałości stały się jednak źródłem nadużyć oraz cierpienia niewinnych.

Według danych policji co roku Polacy tracą w różny sposób kilkadziesiąt tysięcy dowodów osobistych. Po kraju może krążyć ponad milion skradzionych dowodów, paszportów, praw jazdy itd. Służą gangom i złodziejom do wyłudzania pożyczek, towarów na kredyt, telefonów w abonamencie.

Dopaść przestępców trudno. Można za to w majestacie prawa "zgrillować" - jak się nazywa w branży windykację - ich ofiary. I okazuje się, że wielu ludzi, "dla świętego spokoju", spłaca długi, których nigdy nie mieli.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (126)