Schetyna: te oskarżenia to brednie i bzdury
Marszałek sejmu Grzegorz Schetyna ocenia jako "absurdalne i niewiarygodne" wypowiedzi byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego, dotyczące byłego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego. Jak dodał, rzeczy trzeba nazywać po imieniu i są to "brednie i bzdury".
W opublikowanym w tygodniku "Uważam Rze" wywiadzie Kamiński powiedział, że świadek koronny Piotr K. (pseud. Broda) złożył w 2009 roku zeznania obciążające Drzewieckiego (wówczas ministra sportu).
Miało z nich wynikać, że Drzewiecki "utrzymywał przestępcze kontakty z gangsterami z grupy pruszkowskiej". - Sprawa dotyczyła jego zaangażowania w proceder legalizowania pieniędzy mafii, czyli prania brudnych pieniędzy. Z informacji tych wynikało również, że część tych środków została przeznaczona na nielegalne finansowanie PO - zaznaczył b. szef CBA.
- Absurdalne, niewiarygodne. Cieszę się, że tak szybko zareagował Prokurator Generalny. Te sprawy trzeba nazywać po imieniu, określać je jako brednie i bzdury - powiedział Schetyna, pytany o doniesienia Kamińskiego.
Rzecznik Prokuratora Generalnego Mateusz Martyniuk poinformował, że w zeznaniach świadka koronnego Piotra K., ps. Broda, w żadnym miejscu nie pojawia się informacja o rzekomym finansowaniu PO z nielegalnych źródeł. Również sam Prokurator Generalny Andrzej Seremet stwierdził, że w tych protokołach, z którymi miał okazję się zapoznać, "tego rodzaju informacje się nie pojawiają".
W reakcji na wypowiedzi Kamińskiego Drzewiecki oświadczył, że zawarte w wywiadzie informacje na jego temat są nieprawdziwe i naruszają jego dobra osobiste. Zapowiedział, że w celu ochrony swojego dobrego imienia wystąpi w najbliższym czasie przeciwko Kamińskiemu na drogę sądową.
Natomiast premier Donald Tusk stwierdził, że Kamiński miał wiele lat, aby tego typu sprawy skierować do prokuratury i do końca wyjaśnić. - Dzisiaj po raz kolejny potwierdził, że drastyczną pomyłką było mianowanie takiego człowieka na taką funkcję publiczną - powiedział szef rządu.
W piątek - na wniosek posłów PiS - sprawą zajmie się z kolei sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka. Szef komisji Ryszard Kalisz (SLD) zaprosił na to posiedzenie Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta.
"Będę rozmawiał z prezesem NIK"
Schetyna powiedział, że będzie jeszcze rozmawiał z prezesem Najwyższej Izby Kontroli Jackiem Jezierskim na temat obsady stanowisk wiceprezesów NIK. Jak napisała "Rzeczpospolita", trwają rozmowy na temat obsadzenia stanowisk trzech wiceprezesów NIK, których kadencja upływa na początku czerwca.
Jednym z wiceprezesów NIK - według "Rz" - ma zostać poseł PO, były prezes Izby Mirosław Sekuła; poza politykiem PO, to stanowisko obejmie prawdopodobnie któryś spośród obecnych wiceprezesów oraz, jako trzeci, członek PSL. - Będę rozmawiał z prezesem NIK. Wiem, że konsultacje parlamentarne trwają - powiedział Schetyna, pytany o obsadę stanowisk wiceszefów NIK.
Dopytywany o ewentualną kandydaturę Sekuły podkreślił, że ma on wielkie doświadczenie, ponieważ był szefem NIK. "Ma wielkie doświadczenie w tej sprawie i na pewno byłby świetnym kandydatem parlamentu na funkcję wiceprezesa" - ocenił marszałek Sejmu.
Zgodnie z art. 21 ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli, wiceprezesów NIK, w liczbie trzech, powołuje i odwołuje marszałek Sejmu, po zasięgnięciu opinii właściwej komisji sejmowej, na wniosek prezesa Izby.