Schetyna otwiera "bramę do Europy". Przedwyborczy cyrk?

Przybyli na Bukowską dziennikarze byli zaskoczeni "oprawą artystyczną" uroczystości. Delikatnie rzecz ujmując, nie wywarła ona na nich dobrego wrażenia. Dało się tu i ówdzie słyszeć jednoznacznie pejoratywne określenia. Zresztą coś z tą uroczystością było nie tak. Raz oficjele mówili o o uroczystości odsłonięcia tablicy i innym razem o symbolicznym oddaniu drogi do użytku.

Prezydent Ryszard Grobelny pytany przez żurnalistów o sens fety odparł, że nie można otwierać drogi, skoro się jej nie zamykało, a uroczystość jest okazją do podsumowania inwestycji.

Znamienne w tym kontekście wydają się słowa księdza Szymona Likowskiego, proboszcza Parafii pod wezwaniem Objawienia Pańskiego w Poznaniu: Nie święcimy dziś asfaltu, ale tych wszystkich ludzi, którzy będą z tej drogi korzystać.

Do kwestii bezpieczeństwa uczestników ruchu drogowego poza księdzem Likowskim, nawiązywali także pozostali goście. I słusznie, Bukowska była bowiem jedną z najbardziej niebezpiecznych ulic w Poznaniu. Wszyscy też zgodnie wskazywali na to, że przebudowana arteria połączy miasto z autostradą i zachodnią obwodnicą Poznania.

- Autostradą dojedziemy do nowo budowanego terminala lotniczego na ławicy i do stadionu - zauważył wojewoda Piotr Florek. Natomiast marszałek Marek Woźniak nazwał Bukowską "Drogą do Europy".

Warto w tym miejscu podkreślić, że modernizacja miejskiego odcina ul. Bukowskiej kosztowała 160 mln złotych. Modernizacja pozamiejskiego fragmentu tej drogi, ciągnącego się do węzła w Zakrzewie, kosztować będzie kolejne 100 mln złotych.

- Takie inwestycje ważne, kosztowne, strategiczne dla miasta są możliwe, kiedy jest współpraca - podkreślał marszałek Grzegorz Schetyna, mówiąc o współpracy pomiędzy samorządami a administracją państwową.

Wkrótce zapewne czeka nas podobna uroczystość. Tyle tylko, że zapewne bez VIP-ów i ludycznej, by nie rzec jarmarcznej oprawy. Będzie już bowiem po wyborach.

**Polecamy: Redukcje w MPK. 65 osób straci pracę [WIDEO]