Schetyna: kandydatura Sikorskiego przesądzona
Kandydatura Radka Sikorskiego na szefa MSZ jest przesądzona. To, że Sikorski nie jest lubiany w Pałacu Prezydenckim warto wziąć pod uwagę, ale może trzeba zacząć od czytania konstytucji. Sympatia, wzajemne dobre relacje i dobre emocje są potrzebne w polityce, ale nie są najważniejsze - powiedział Grzegorz Schetyna, sekretarz generalny PO, przyszły minister spraw wewnętrznych i administracji w "Salonie Politycznym Trójki".
06.11.2007 | aktual.: 12.11.2007 07:14
"Salon Polityczny Trójki": Donald Tusk spotyka się z prezydentem. Przyszły premier przedstawi np. prezydentowi skład swojego rządu? Odniesie się może do jakichś wątpliwości prezydenta, które były zgłaszane publicznie?
Grzegorz Schetyna: Myślę, że tak. Wierzę, że to będzie dobra rozmowa. Trzeba rozmawiać też o trudnych sprawach. Jeżeli jest problem Radka Sikorskiego, jeżeli o tym mówią gazety, jeżeli o tym się mówi, to trzeba o tym porozmawiać. O rzeczach na tym szczeblu dziś trzeba mówić wprost. Oczekuję, że taka rozmowa właśnie dziś się odbędzie.
Kandydatura pana Sikorskiego na szefa MSZ to jest, z Państwa punktu widzenia, przesądzona?
- Tak. Jest przesądzona z naszej strony. Radek Sikorski jest kandydatem Donalda Tuska. Tu się nic nie zmienia. Musiałyby się zdarzyć jakieś wielkie rzeczy, żeby zmienić decyzję PO. Rozumiem, że ta dzisiejsza rozmowa w Pałacu Prezydenckim także tej sprawy będzie dotyczyć.
Donald Tusk zapyta - co jest na temat pana Sikorskiego w głowie pana prezydenta, co może zmienić tę decyzję?
- Dokładnie tak.
A jeżeli nic takiego nie padnie, czy ten argument, który podniósł w poniedziałek prezydent dla TV Biznes, że nawet fakt, że to jest osoba nielubiana, czy w pewnym konflikcie z Pałacem Prezydenckim, może utrudnić spójną politykę zagraniczną? To warto wziąć pod uwagę?
- Myślę, że wszystko warto wziąć pod uwagę. Warto też wziąć pod uwagę, a może zacząć od czytania konstytucji. Zapisy konstytucji są bez względne i jednoznacznie decydują kto powołuje rząd i jak wygląda ta procedura. Sympatia, wzajemne dobre relacje i dobre emocje są potrzebne w polityce, ale nie są najważniejsze. Dlatego chcemy współpracy, ale rząd będzie jednolity, będzie rządem - wszystko na to wskazuje - PO i PSL. I to te partie wezmą za niego odpowiedzialność. Nikt inny.
Pytam o te relacje. Wyobraźmy sobie np. decyzję, kto ma pojechać na najbliższy unijny szczyt. W momencie, gdy szef MSZ jest skonfliktowany tak mocno z prezydentem, to oni się nawet nie spotkają, żeby to ustalić. - Ale to na pewno też będzie temat dzisiejszej rozmowy. Takie sprawy muszą być wyjaśniane na najwyższym szczeblu między prezydentem a premierem. Tak się stanie. Tu nie będzie żadnej ucieczki od decyzji.
Dopuszcza Pan możliwość rezygnacji z tej kandydatury pana Sikorskiego?
- Zostawmy to Donaldowi Tuskowi i argumentom, które pojawią się w tej rozmowie, bo to od nich wszystko zależy.
Przeczytaj cały wywiad