Schetyna i Budka: PiS skrajnie upolitycznia sądy
W czwartek w Sejmie odbyła się konferencja prasowa Platformy Obywatelskiej. Przedstawiciele partii mówili o rządowych projektach zmian w ustawach dot. ustroju sądów i Krajowej Radzie Sądownictwa. Ich zdaniem PiS dokonuje ataku na niezależne sądy.
26.01.2017 | aktual.: 26.01.2017 14:27
Szef PO Grzegorz Schetyna podkreślił, że po tym, jak rząd zajął się mediami publicznymi, służbą cywilną, samorządami, przyszedł czas na „atak PiS-u na niezależne sądy”. - Wszystko to, co ma nie pozory, ale prawdziwy pierwiastek niezależności, jest i będzie atakowane przez politykę PiS-u i państwo PiS – zaznaczył Schetyna.
- Nie pozwolimy na to, żeby filar parlamentarnej demokracji, demokracji w ogóle państwa prawa, czyli wolne sądy, niezależne sądownictwo, trzecia władza, żeby ta niezależność została zagrożona - kontynuował szef Platformy Obywatelskiej.
Głos podczas briefingu zabrał również wiceszef PO i były minister sprawiedliwości Borys Budka. Jego zdaniem propozycje ministerstwa sprawiedliwości dot. zmian w ustawie o ustroju sądów to przejaw „skrajnego upolitycznienia sądów”.
- W sądach mają znaleźć się dyrektorzy, kolejni PiSiewicze sterowani z Warszawy, którzy de facto będą mogli blokować prace tym prezesom, których minister Ziobro uzna za niepokornych lub za bardzo niezależnych – stwierdził Budka.
Przypomnijmy, że rządowy projekt nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych, mówi o tym, że to minister sprawiedliwości, a nie prezesi sądów, mają być zwierzchnikami dyrektorów, którzy zarządzają finansami sądów.
- Do laski marszałkowskiej zostanie skierowany projekt autorstwa ministra sprawiedliwości, który w sposób skrajny upolitycznia, niezgodnie z Konstytucją, KRS (…) To minister Ziobro, poseł Kaczyński czy też inni politycy PiS-u będą decydować, kto w Polsce ma być sędzią w KRS – dodał Budka.
Schetyna odniósł się również do zaproszenia Ryszarda Pertru, szefa Nowoczesnej, na wspólne posiedzenie klubów.
– Wszystkie inicjatywy tak. Spotkanie absolutnie tak, ale projekty wspólne. Liczę na to i też cieszę się, że jest takie otwarcie ze strony polityków czy przewodniczącego Petru. Będziemy to oczywiście robić – powiedział Schetyna. - Wszystko, co pokaże możliwość współpracy partii opozycyjnych, ma sens, tylko to musi być prawdziwe i skuteczne – dodał.
Co myśli o wspólnych listach? – To zobaczymy. To kwestia wspólnego programu. Uważam, że tak. Wszystko, co pozwoli zbudować, bo wyciągamy wnioski z tego, jak poległa lewica w ostatnich wyborach. Konflikty między politykami różnymi politykami partii lewicowych doprowadziły do tego, że kiedy byli razem, nie zbudowali wystarczającego zaufania i nie dostali się do parlamentu. Dzisiaj mówimy: jak najwięcej możliwej współpracy – odpowiedział.