Sceny jak z filmu sensacyjnego rozegrały się na prawdziwej ulicy
Sceny jak z gangsterskiego filmu rozegrały
się w poniedziałek we wczesnych godzinach popołudniowych na alei
Politechniki, między ulicami Obywatelską i Skrzywana w Łodzi -
pisze "Express Ilustrowany".
Ciemne BMW najnowszej generacji uciekało przed samochodami funkcjonariuszy łódzkiego Centralnego Biura Śledczego i antyterrorystów. Gdy policjantom udało się zrównać z uciekinierami, przestrzelili prawą tylną oponę samochodu bandytów. Dopiero wtedy kierowca BMW się zatrzymał. Policyjne auta zajechały mu drogę, blokując ze wszystkich stron.
Na jezdnię wyskoczyli uzbrojeni w karabiny antyterroryści. Kolbami wybili szyby w bmw i wyciągnęli z niego kierowcę oraz pasażera. Bandyci zostali rzuceni na ziemię i skuci kajdankami. Jeden z nich podczas zatrzymania został lekko ranny w głowę. Na miejscu pomocy udzielili mu lekarze pogotowia ratunkowego.
Przechodnie, którzy widzieli akcję, byli przestraszeni. Kto został zatrzymany? Czy konieczne było użycie broni? Czy bandyci byli uzbrojeni? - policja zarówno w Łodzi, jak i w Warszawie nabiera wody w usta i nie chce udzielać żadnych informacji, zasłaniając się dobrem sprawy.
Możemy tylko potwierdzić, że przy al. Politechniki działania prowadzili policjanci z Centralnego Biura Śledczego i antyterroryści- mówi Mirosława Kraszewska z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Zatrzymane BMW ma tablice rejestracyjne z Kraśnika w województwie lubelskim. Nieoficjalnie wiadomo, że właśnie z tego rejonu Polski pochodzi jeden z bandytów. Drugi zatrzymany mężczyzna to łodzianin. Obaj są bardzo niebezpiecznymi przestępcami znanymi policji. Wszystko wskazuje na to, że należą do zorganizowanej grupy przestępczej, która w ostatnim czasie próbowała rozszerzyć swoje wpływy w łódzkim półświatku. (PAP)