Sawicka o romansie z agentem: czułam jego podniecenie
Była posłanka PO Beata Sawicka oskarżona o
wzięcie łapówki od agenta CBA niebawem stanie przed sądem. Przed
prokuratorem złożyła wstrząsające zeznania, ujawniając szczegóły
romansu z agentem CBA - pisze "Dziennik", który uzyskał zgodę na
zapoznanie się z zeznaniami Sawickiej.
13.09.2008 | aktual.: 13.09.2008 09:16
Kiedy staliśmy przy oknie, obserwując wschód słońca, Tomasz wielokrotnie muskał mnie swoją twarzą po włosach, twarzy, wymieniliśmy kilka pocałunków (przerwa, żeby zdanie mogła zanotować stenotypistka). Czułam wówczas jego podniecenie, ale postanowiłam - prawie że w kulminacyjnym momencie - w bardzo intymnej sytuacji, jednak to przerwać
Według gazety, sprawa Sawickiej jest już zamknięta. Z akt wynika, że b. posłanka PO bagatelizuje sprawę łapówki. Uważa, że była to po prostu pożyczka od bogatego przyjaciela. Problem w tym, że ów przyjaciel był agentem i prowokatorem.
W liście do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego Sawicka zadaje dramatyczne pytanie: "Czy kontakty intymne z osobami, w stosunku do których prowadzona jest akcja, są również dozwolone?".
CBA zaprzecza wersji przedstawionej przez Sawicką. Żaden funkcjonariusz nigdy nie nawiązywał i nie nawiązuje kontaktów intymnych z inwigilowana osobą. Każde spotkanie jest odpowiednio udokumentowane - zapewnia rzecznik CBA.