Satyryk pozywa Romana Giertycha
1,5 mln zł odszkodowania domaga się Szymon Majewski od Romana Giertycha. Chce on, by objęła go amnestia maturalna, bo w 1987 r. oblał maturę z matematyki.
29.08.2006 | aktual.: 29.08.2006 08:08
To nie jest żart – Szymon Majewski, znany showman, zamierza pozwać do sądu ministra edukacji Romana Giertycha. Będzie się domagał 1,5 mln zł zadośćuczynienia za to, że nie objęła go amnestia maturalna i o rok opóźniło się rozśmieszanie przez niego społeczeństwa. Majewski oblał egzamin dojrzałości z matematyki w 1987 roku.
Stracili 3 tysiące dowcipów
W sądzie Majewskiego będą reprezentować senator PO Robert Smoktunowicz oraz poseł SLD Ryszard Kalisz. Nie ma mowy o przedawnieniu, bo nasz klient w 2004 roku zaczął rozśmieszać ludzi, a mógł zacząć rok wcześniej. Przez Giertycha ludzie stracili trzy tysiące dowcipów— argumentuje wniosek mec. Kalisz.
Prawnicy uważają za wielką niesprawiedliwość to, że amnestia obejmuje tylko tegorocznych i zeszłorocznych maturzystów. Powinno dotyczyć wszystkich. Walczymy po prostu o sprawiedliwość— dodaje Smoktunowicz. Jak wyliczyli parlamentarzyści, społeczeństwo straciło na rocznym opóźnieniu 1,5 mln zł. Pieniądze z ewentualnego odszkodowania dostałyby osoby, które w tym roku zdały maturę. Mec. Kalisz zaznaczył, że zgodnie z konstytucją wynagrodzenie szkody wyrządzonej przez organ państwa – w tym wypadku ministra edukacji – pokrywa Skarb Państwa. Czyli za błędy Giertycha zapłaci społeczeństwo – mówi Kalisz.
Mec. Kalisz nie chciał odpowiedzieć na pytanie, dlaczego w takim razie tym procesem naraża budżet państwa na taki wydatek. Dodał, że wynagrodzenia strat można domagać się także z majątku osobistego od innych członków Ligi Polskich Rodzin, traktując ich jako „nakłaniających do czynu’’, ponieważ minister Giertych konsultował z nimi swój pomysł. Po konferencji prasowej Majewski powiedział, że skoro nie może podać alkoholu, to rozda produkty do jego wyprodukowania. Dziennikarze otrzymali więc po kilogramie cukru i kostce drożdży.
Matura była łatwa
Roman Giertych odpowiada, że po Majewskim można się spodziewać podobnych działań. Skoro ktoś ma problemy osobowościowe i tyle lat nosi w sobie zadrę za niezdaną maturę, to ja mu współczuję. Sam wtedy zdawałem ten egzamin i naprawdę nie był trudny— powiedział Giertych. Majewski nie zamierza ustępować. Za dużo strat poniosłem, by przejść nad tym do porządku dziennego. Popadłem w głęboką depresję, wręcz załamanie — mówi. Podkreśla, że skoro w obecnym systemie oceniania „dwója”, jaką otrzymał na maturze, jest oceną pozytywną, to jego matura powinna być uznana. Giertych nie dopuszcza takiej możliwości.
Nagrodzą szkołę
Rzeczniczka ministerstwa edukacji Kaja Małecka powiedziała, że szef resortu polecił zbadać, w jakim liceum Majewski nie zdał matury. Jeżeli to prawda, to brak matury uchronił społeczeństwo przed 3 tys. dowcipów i warto się zastanowić, jak nagrodzić tę szkołę— podkreśliła. Nagrodą mogłaby być np. pracownia komputerowa. Pozew trafi do sądu po podpisaniu przez Giertycha rozporządzenia w sprawie amnestii. Minister zapowiedział, że zrobi to za tydzień.
Gazeta Poznańska Magda KAZIKIEWICZ