Sarkozy uprawiał w Warszawie handel wymienny
Wymiana ustępstw między Warszawą a Paryżem
to handel wymienny. Prezydent Francji Nicolas Sarkozy zabiegał w
czasie swej wizyty w Warszawie o poparcie Polski dla francuskiego
przewodnictwa w UE - ocenia francuski "Le Monde".
30.05.2008 | aktual.: 30.05.2008 11:12
Nie zabrakło też gestów. Przemawiając przed obiema izbami parlamentu Sarkozy, odwołując się do Chopina i Marii Curie, przypomniał stuletnią przyjaźń Warszawy i Paryża - wskazuje "Le Monde"
Pisząc o samej wizycie francuska popołudniówka zauważa, że "konserwatywny prezydent Lech Kaczyński podejmował protokolarne akrobacje, by nie zostawić przestrzeni swemu liberalnemu premierowi Donaldowi Tuskowi". Polski prezydent, uważając się za gospodarza Sarkozy'ego, przeszkodził Tuskowi w przyjęciu francuskiego gościa w kancelarii i trzeba było zorganizować spotkanie w Pałacu na Wodzie - napisano w relacji z Warszawy.
Ponadto z wizyty "zrezygnował premier Francois Fillon, by Sarkozy nie musiał ograniczyć się jedynie do spotkania twarzą w twarz ze swym (polskim) odpowiednikiem i mógł zobaczyć się jeszcze z Tuskiem".
Zapowiedź zniesienia dla Polaków ograniczeń na francuskim rynku pracy została przez Kaczyńskiego potraktowana z góry - uważa "Le Monde", przywołując opinię prezydenta, że ci, którzy wyjechali "powinni po pewnym czasie wrócić".
Odnosząc się do bezpieczeństwa energetycznego, "Le Monde" przypomina, że Polska chce, by koncepcja ta została włączona do przedefiniowanej strategii obrony europejskiej. To "kamyk do ogródka Niemiec" - podkreśla dziennik - w sytuacji, gdy Polska jest "zależna od rosyjskiego gazu i zła z powodu omijającego ją projektu rosyjsko-niemieckiego gazociągu", który ma biec po dnie Bałtyku.
Aby ograniczyć krytykę forsowanej przez Paryż Unii dla Śródziemnomorza. Sarkozy miał też dobre słowo o Kijowie, którego obecności w UE i NATO chciałaby Polska - podsumowuje gazeta.