PolskaSamozwańczy oficer z Podhala usłyszał zarzuty

Samozwańczy oficer z Podhala usłyszał zarzuty

60-letni Marek P. z Podhala, który podając się za oficera Wojska Polskiego wyłudzał łapówki w zamian za załatwienie pracy, usłyszał prokuratorskie zarzuty - powiedział rzecznik małopolskiej policji Mariusz Ciarka.

Samozwańczy oficer z Podhala usłyszał zarzuty
Źródło zdjęć: © TVP

12.02.2015 | aktual.: 12.02.2015 12:23

- Mężczyzna przyznał się do winy. Pozostaje na wolności, ponieważ sąd nie przychylił się do wniosku o jego aresztowanie - dodał rzecznik.

Aby uwiarygodnić się potencjalnym klientom samozwańczy oficer paradował w mundurze i powoływał się na wpływy w kadrach kierowniczych wojska, żandarmerii czy straży pożarnej.

- Poprzez udawanie żołnierza mężczyzna chciał spełnić swoje marzenie, bowiem od dziecka chciał być wojskowym, ale faktycznie nigdy nie był w wojsku - powiedział rzecznik małopolskiej policji Mariusz Ciarka.

W wynajmowanym przez oszusta mieszkaniu w Łopusznej koło Nowego Targu śledczy znaleźli kilka mundurów, atrapę broni palnej, odznaczenia, ordery, odznaki, fałszywe legitymacje służbowe. Mężczyzna przyznał, że wszystkie rekwizyty zakupił na jednym z portali internetowych.

Samozwańczy żandarm przyznał się do wszystkich postawionych mu zarzutów.

Mężczyzna za wysoką opłatą obiecał między innymi załatwienie pracy w służbach mundurowych. Powoływał się na wpływy i obiecywał nawet załatwienie kompanii honorowych na uroczystości państwowe, oraz zakup różnego rodzaju sprzętu po preferencyjnych cenach. Policja szacuje, że w ten sposób mogło zostać oszukanych kilkadziesiąt osób na terenie całej południowej Polski.

Mężczyzna został zdemaskowany podczas jednej z uroczystości państwowych, gdy założył nieregulaminowy element umundurowania - stary typ czapki wojskowej. - To przykuło uwagę i wprowadziło w osłupienie prawdziwych funkcjonariuszy - wyjaśnił Ciarka.

60-latek od kilku lat mieszkał w Łopusznej na Podhalu. Często pojawiał się na różnych uroczystościach przebrany w jeden z kilku wojskowych mundurów - najczęściej udawał majora Żandarmerii Wojskowej.

- Oszust nawet systematycznie odwiedzał siedziby różnych służb mundurowych w całej Małopolsce, by w ten sposób zdobywać sympatię oficerów i sukcesywnie pozyskiwać wpływy - opowiadał Ciarka.

Strażacy dali się nabrać

Strażacy z OSP w Łopusznej wystąpili o nadanie fałszywemu majorowi odznaczenia za zasługi dla pożarnictwa, które wręczał osobiście poseł Sprawiedliwej Polski Edward Siarka. Poseł wyjaśnił, że strażacy z miejscowego OSP byli przekonani, że to emerytowany wojskowy i zwyczajnie dali się nabrać. - 60-latek legitymował się fałszywą legitymacją Wojska Polskiego, ponadto paradował w mundurze na lokalnych uroczystościach. Mężczyzna pomagał strażakom z Łopusznej, nawet kupił dla nich sprzęt - dodał Siarka.

Mężczyzna tak skutecznie wcielił się w rolę wojskowego, że świadkowie i pokrzywdzeni przez samozwańca dopiero podczas przesłuchań dowiadywali się, że 60-latek to oszust.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (94)