PolskaSamowolka demonstracyjna

Samowolka demonstracyjna

Demonstracje związkowców niemal tradycyjnie przeradzają się w zamieszki - pisze w "Gazecie Wyborczej" Ewa Siedlecka.

28.07.2005 | aktual.: 28.07.2005 07:10

We wtorek było 66 rannych. Wcześniej, 19 maja pod Sejmem - także w sprawie emerytur - górnicy też rzucali petardami. W 1997 r. manifestanci ze zbrojeniówki "S" stoczyli na ulicach Warszawy bitwę z policją, a kilka dni później demonstracja "S" pod wodzą Mariana Krzaklewskiego obrzuciła płonącymi butelkami z benzyną siedzibę SdRP na Rozbrat. W 1999 r. w Warszawie w starciach zbrojeniowców z Łucznika z policją było sześciu rannych, w tym fotoreporter "Naszego Dziennika", który od policyjnej gumowej kuli stracił oko. I tak jest co roku. Zawsze akcesoriami demonstrantów są petardy, kije, śruby.

Konstytucja i prawo o zgromadzeniach mówi, że każdy ma prawo do pokojowej demonstracji. A obowiązek dopilnowania, żeby była pokojowa, ma organizator, który prawnie odpowiada za przebieg zgromadzenia. Także za straty materialne.

Do tej pory chyba tylko Urząd Rady Ministrów próbował dochodzić w sądzie zwrotu kosztów zniszczonej elewacji. Były też postępowania przeciwko poszczególnym agresywnym osobom, ale organizatorzy nie odpowiadali ani za dopuszczenie do tego, że uczestnicy zgromadzenia mieli ze sobą niebezpieczne narzędzia (art. 164 kodeksu karnego mówi o sprowadzeniu niebezpieczeństwa dla zdrowia, życia i mienia), ani za zniszczenia.

Mimo licznych doświadczeń ze związkowymi demonstracjami Urząd Miasta Warszawy bez żadnych warunków zarejestrował wtorkową demonstrację.

Z tego, co powiedział "GW" Janusz Galas, szef Biura Ruchu Drogowego (od jego decyzji Biuro Bezpieczeństwa Urzędu Miasta uzależniło zgodę), organizatorzy dostarczyli tylko zawiadomienie o celu zgromadzenia, o organizatorach, plan imprezy (rozpoczęcie, wręczenie petycji i zakończenie) i regulamin, w którym napisali, że uczestnicy będą się stosować do poleceń policji, że nie będą mieli niebezpiecznych przedmiotów i że osoby odpowiedzialne za porządek będą miały kamizelki i opaski.

Biuro Ruchu Drogowego nie zgłosiło żadnych uwag czy wątpliwości co do tego, jak organizatorzy mają zamiar zapewnić porządek i pokojowy przebieg zgromadzenia (co według ustawy o zgromadzeniach jest ich obowiązkiem). (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)