Samorządowcy przeciwni zmianom. Błaszczak: jesteście politycznie zaangażowani
- Zwracam się do państwa, żeby unikać retoryki i takich działań, które mają charakter totalnej opozycji - mówił szef MSWiA Mariusz Błaszczak podczas posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Samorządowcy sprzeciwili się propozycjom zmian w funkcjonowaniu samorządów, w tym ograniczeniu kadencyjności władz.
Według Błaszczaka większość samorządowców szła do wyborów "pod szyldem partyjnym", co przekłada się na relacje ze stroną rządową. - Ze względu na to, że jesteście politycznie zaangażowani, reprezentujecie pogląd i pewne stanowiska, które w dzisiejszej sytuacji są przez lidera jednej z partii politycznych opozycyjnych określane jako totalna opozycja - mówił Błaszczak.
- Zwracam się do państwa, żeby unikać retoryki i takich działań, które mają charakter totalnej opozycji, (...) mam nadzieję, że państwo chcecie się jednak porozumieć - dodał.
Mówiąc o pomysłach wprowadzenia dwukadencyjności władz samorządowych, szef MSWiA podkreślił, że "nikt nie jest niezastąpiony". - Te 28 lat od przełomu to jest czas, w którym w sposób naturalny powstały nowe elity i to też nie oznacza, że państwo nie możecie swoich ambicji, aspiracji, ale także umiejętności i wiedzy wykorzystywać w innym miejscu. Nie jesteście państwo przypisani do jednego miejsca - powiedział Błaszczak.
Jak dodał, pomysł wprowadzenia dwukadencyjności dotyczy tylko władzy wykonawczej i nie obejmie radnych. - Wszystko oczywiście można wprowadzać na wspak i to będzie przyjmowane przez jakąś część, ale nam zależy na dobru państwa. Stabilność zarządzania, dwie kadencje - to jest czas właściwy, jeśli chodzi o stabilność zarządzania w mojej ocenie - dodał.
Prezydent Legionowa źle to opisywał
Według szefa MSWiA referendum, w którym mieszkańcy Legionowa zagłosowali przeciw włączeniu ich miasta do projektowanej metropolii warszawskiej, było organizowane przez urzędników "mocno zaangażowanych" w spór, który referendum miało rozstrzygnąć. Zdaniem Błaszczaka wypowiedzi prezydenta Legionowa Romana Smogorzewskiego wprowadzały w błąd mieszkańców, ponieważ sugerowały - jak ocenił - że zniknie miasto Legionowo i będzie "mega-Warszawą".
- Rodzi to wątpliwości co do tego, czy to było uczciwe postawienie sprawy, bo jednak to zaangażowanie było tak zdecydowane i tak silne, że przy zaangażowaniu jeszcze urzędników, którzy byli odpowiedzialni za przeprowadzenie referendum, to wzbudza wątpliwości - ocenił.
Samorządowcy są pełni niepokoju
Przewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP, współprzewodniczący KWRiST Marek Olszewski zaznaczył, do samorządowców docierały informacje na temat ewentualnej zmiany ordynacji wyborczej, ograniczania kadencyjności władz samorządowych i centralizowania struktury samorządu terytorialnego. - Pewne działania związane z centralizowaniem wykonywania zadań publicznych nie są naszym zdaniem do pogodzenia z zasadą pomocniczości państwa, nie są do pogodzenia z tym ustrojem państwa, do którego przywykliśmy, tworząc samorząd przez 27 lat - stwierdził.
Według Olszewskiego, gdyby niektóre z pomysłów (w tym ograniczenie kadencyjności władz samorządowych) zostały zawarte w aktach prawnych, mogłyby one naruszyć niektóre podstawowe zasady, takie jak bierne prawo wyborcze.
Konieczna może być zmiana konstytucji
Marszałek województwa mazowieckiego, wiceprezes Zarządu Związku Województw RP Adam Struzik ocenił, że rządzący odbierają kompetencje samorządom wojewódzkim, a jako przykład podał m.in. przeniesienie odpowiedzialności za wojewódzkie ośrodki doradztwa rolniczego (ODR) do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
- Domagamy się, aby wszystkie projekty dotyczące samorządu, nawet jeśli one są formułowane przez grupy posłów, były jednak omawiane na naszym posiedzeniu (KWRiST - red.), bo dotyczą często żywotnych interesów samorządów wszystkich kategorii - mówił Struzik.
Krytykował również pomysł wprowadzenia dwukadencyjności burmistrzów, wójtów i prezydentów miast. Według marszałka województwa mazowieckiego wprowadzenie w życie takiego pomysłu wymagałoby zmiany konstytucji. - Bez zmiany konstytucji to będzie działanie bezprawne, a pomysł, żeby to wprowadzić w biegu, czyli liczyć kadencje do tyłu, jest jawnym naruszeniem biernego - dodał.
Podkreślił, że ewentualna próba wprowadzenia dwukadencyjności spotka się z protestami środowisk samorządowych, łącznie ze złożeniem skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. - Czynne i bierne prawo wyborcze jest elementarnym prawem obywatela i człowieka - zaznaczył marszałek Struzik.