Samoloty z ciałami ofiar katastrofy Boeinga 777 oczekiwane około godz. 16
Samoloty, na pokładzie których do Holandii sprowadzone zostaną pierwsze ciała ofiar katastrofy malezyjskiego samolotu nad wschodnią Ukrainą, są oczekiwane w Eindhoven na południu Holandii w środę około godz. 16.
Po wylądowaniu dwóch maszyn - australijskiego samolotu transportowego i samolotu holenderskiej armii - pamięć ofiar, z których większość stanowili Holendrzy, zostanie uczczona minutą ciszy.
Na lotnisku rodzinom ofiar będzie towarzyszył holenderski premier Mark Rutte, a także para królewska - król Wilhelm Aleksander i królowa Maxima. Obecni mają być także przedstawiciele 10 krajów, z których pochodziły ofiary katastrofy z 17 lipca.
W Holandii flagi zostaną opuszczone do połowy masztów, w całym kraju zabrzmią dzwony.
Wcześniej - o godz. 11 czasu lokalnego (godz. 10 w Polsce) - zaplanowano uroczystość pożegnalną na lotnisku w Charkowie, dokąd dotarł pociąg z ciałami ofiar.
Ich precyzyjna liczba nie jest znana. Holenderscy eksperci, odpowiedzialni za zorganizowanie sprowadzenia ofiar, odnotowali w pociągu 200 ciał, choć wcześniej informowano o szczątkach 282 ludzi. Ukraiński wicepremier Wołodymyr Hrojsman mówił, że we wtorek do powrotu przygotowano 50 ciał, a "w piątek powinny być gotowe już wszystkie".
Boeing 777 malezyjskich linii, lecący z Amsterdamu do Kuala Lumpur, rozbił się w czwartek w obwodzie donieckim na Ukrainie, na terenach kontrolowanych przez prorosyjskich separatystów. Zachód i władze ukraińskie twierdzą, że został zestrzelony z zestawu rakietowego Buk.
Zginęło 298 osób, w tym 193 Holendrów. Na pokładzie byli również m.in. obywatele Malezji, Indonezji, Australii i Wielkiej Brytanii.