Samoloty bezzałogowe kością niezgody między USA a Pakistanem
Przebywający w Waszyngtonie
minister spraw zagranicznych Pakistanu Shah Mehmood Qureshi
powiedział, że przestrzegł administrację USA przed dalszym
wykorzystywaniem samolotów bezzałogowych w walce z terrorystami.
26.02.2009 | aktual.: 26.02.2009 09:11
Minister Qureshi poprosił też Waszyngton, by przeniósł bazę tych samolotów, tak zwanych dronów (ang. drone), do Islamabadu.
Szef dyplomacji Pakistanu, który przyjechał do Waszyngtonu, by wziąć udział w rządowym przeglądzie strategii i założeń politycznych USA wobec Afganistanu i Pakistanu, udzielił wywiadu amerykańskiej publicznej sieci telewizyjnej PBS.
Według Qureshi, administracja Obamy powinna "dokonać rewizji strategii" polegającej na wykorzystaniu bezzałogowych samolotów do bombardowania regionów opanowanych przez terrorystów.
Wprawdzie drony "zlikwidowały pewne ważne cele", powiedział Qureshi w programie informacyjnym prowadzonym przez znanego dziennikarza Jima Lehrera, ale powodują też "dodatkowe straty", które wywołują gniew lokalnych społeczności.
Minister dodał, że jeżeli wykorzystanie samolotów bezzałogowych jest nieuniknione, to USA powinny podzielić się z Pakistanem tą technologią. Qureshi przedstawił taką propozycję amerykańskiej administracji, ale jak dotąd nie otrzymał odpowiedzi.
Szef pakistańskiej dyplomacji i jego afgański odpowiednik, minister Rangin Dadfar Spanta, należą do delegacji, które przyjechały do Waszyngtonu, by wziąć udział w debacie nad założeniami amerykańskiej polityki zagranicznej wobec regionu.
W zeszłym tygodniu prezydent Barack Obama podjął decyzję o wysłaniu do Afganistanu dodatkowych 17 tys. żołnierzy. Do lata siły amerykańskie w Afganistanie mają wzrosnąć do 55 tys. ludzi.