Samolot rządowy wraca z Afganistanu
Polski rządowy samolot Tu-154M, od niedzieli unieruchomiony na lotnisku w Kabulu z powodu awarii kół, o godzinie 10.30 czasu miejscowego (8.00 czasu polskiego) odleciał do Warszawy.
Zapasowe koła sprowadzono z kraju wojskowym transportowcem Casa.
Maszyną Tu-154M podróżowała delegacja resortu obrony z wiceministrem Januszem Zemkem, który z okazji Święta Wojska Polskiego odwiedził bazę polskiego kontyngentu wojskowego w Bagram, położonym 60 kilometrów od Kabulu.
Do awarii doszło w czasie kołowania przed startem w drogę powrotną do kraju. Wystający z pękniętej płyty lotniska metalowy kątownik rozciął trzy opony, a czwarta została częściowo zdarta. Na pokładzie Tu-154M znajdowało się tylko jedno koło zapasowe. We wtorek rano potrzebne koła dotarły do Kabulu transportowcem Casa.
Dziennikarz PAP w poniedziałek miał okazję z wiceministrem Zemkem i dowódcą Sił Powietrznych, gen. broni pilotem Stanisławem Targoszem objechać samochodem całe kabulskie lotnisko, przekonując się, że droga kołowania jest w bardzo złym stanie (pęknięte płyty, kilkunastocentymetrowe wyrwy).
Podróż delegacji Ministerstwa Obrony Narodowej z Kabulu do Warszawy - z międzylądowaniem w stolicy Tadżykistanu, Duszanbe, w celu zatankowania paliwa - potrwa 8-9 godzin.
Jerzy Rausz