Samobójstwo prokuratora Regulskiego jest wygodne dla Mazura
Były prokurator Jerzy Regulski w środę z własnej broni strzelił sobie w usta. Zmarł w czwartek wieczorem. Zostawił dwa listy pożegnalne, rodzaj testamentu - pisze "Rzeczpospolita". Zdaniem gazety, z samobójstwa słynnego warszawskiego prokuratora powinien się cieszyć czekający na ekstradycję do Polski biznesmen Edward Mazur.
Jerzy Regulski już nigdy nie potwierdzi, że dostał dziewięć tys. dolarów łapówki od nieżyjącego Nikodema Skotarczaka " Nikosia", Edwarda Mazura i od reszty spiskowców, którzy w 1997 r. w Trójmieście ustalili, że szef polskiej policji Marek Papała musi zginąć.
Na tym samym spotkaniu postanowili też, że Regulskiemu trzeba zapłacić za wypuszczenie z więzienia Kazimierza Hedberga, zamieszanego w handel i przemyt narkotyków (w mieszkaniu Hedberga policja po 1998 r. znalazła tablice rejestracyjne samochodu Regulskiego).
Po samobójstwie Regulskiego Mazur może już nie usłyszeć zarzutu skorumpowania prokuratora. Dowody na łapówkę i zarzuty dla prokuratora potwierdziłyby wiarygodność Artura Zirajewskiego, "Iwana", gangstera z Trójmiasta. To główny świadek, który obciąża Mazura. Jego prawdomówność podważają obrońcy biznesmena z Chicago.
Jak ustaliła "Rzeczpospolita", w rozmowach o łapówce dla Regulskiego oprócz gangsterów i Mazura brała udział jeszcze jedna osoba - konkubina prokuratora. Zirajewski twierdzi, że kobieta mogła być kierowcą na jednym ze spotkań prokuratora z " Nikosiem" na parkingu przed warszawskim hotelem Marriott. W tym hotelu w tym samym czasie odbywały się kolejne spotkania, na których spiskowcy decydowali o śmierci generała Papały.
Towarzyszka życia Janusza Regulskiego zeznała, że były prokurator targnął się na życie z powodu nieuleczalnej choroby. (PAP)
Więcej: *Rzeczpospolita - Czy śmierć Janusza Regulskiego wykorzystają obrońcy Edwarda MazuraRzeczpospolita - Czy śmierć Janusza Regulskiego wykorzystają obrońcy Edwarda Mazura*