Samobójstwo prokuratora Regulskiego jest wygodne dla Mazura
Były prokurator Jerzy Regulski w środę z własnej broni strzelił sobie w usta. Zmarł w czwartek wieczorem. Zostawił dwa listy pożegnalne, rodzaj testamentu - pisze "Rzeczpospolita". Zdaniem gazety, z samobójstwa słynnego warszawskiego prokuratora powinien się cieszyć czekający na ekstradycję do Polski biznesmen Edward Mazur.
25.11.2006 07:21
Jerzy Regulski już nigdy nie potwierdzi, że dostał dziewięć tys. dolarów łapówki od nieżyjącego Nikodema Skotarczaka " Nikosia", Edwarda Mazura i od reszty spiskowców, którzy w 1997 r. w Trójmieście ustalili, że szef polskiej policji Marek Papała musi zginąć.
Na tym samym spotkaniu postanowili też, że Regulskiemu trzeba zapłacić za wypuszczenie z więzienia Kazimierza Hedberga, zamieszanego w handel i przemyt narkotyków (w mieszkaniu Hedberga policja po 1998 r. znalazła tablice rejestracyjne samochodu Regulskiego).
Po samobójstwie Regulskiego Mazur może już nie usłyszeć zarzutu skorumpowania prokuratora. Dowody na łapówkę i zarzuty dla prokuratora potwierdziłyby wiarygodność Artura Zirajewskiego, "Iwana", gangstera z Trójmiasta. To główny świadek, który obciąża Mazura. Jego prawdomówność podważają obrońcy biznesmena z Chicago.
Jak ustaliła "Rzeczpospolita", w rozmowach o łapówce dla Regulskiego oprócz gangsterów i Mazura brała udział jeszcze jedna osoba - konkubina prokuratora. Zirajewski twierdzi, że kobieta mogła być kierowcą na jednym ze spotkań prokuratora z " Nikosiem" na parkingu przed warszawskim hotelem Marriott. W tym hotelu w tym samym czasie odbywały się kolejne spotkania, na których spiskowcy decydowali o śmierci generała Papały.
Towarzyszka życia Janusza Regulskiego zeznała, że były prokurator targnął się na życie z powodu nieuleczalnej choroby. (PAP)
Więcej: *Rzeczpospolita - Czy śmierć Janusza Regulskiego wykorzystają obrońcy Edwarda MazuraRzeczpospolita - Czy śmierć Janusza Regulskiego wykorzystają obrońcy Edwarda Mazura*