10-letnia dziewczynka powiesiła się w
niedzielę wieczorem w Obornikach pod Poznaniem - poinformowała w
poniedziałek prokuratura.
To był raczej nieszczęśliwy wypadek, dziewczynka chciała nastraszyć rodziców, a doszło do tragedii - powiedział szef prokuratury w Obornikach Jarosław Lewicki.
W niedzielę po południu ojciec dziewczynki kazał jej odrobić lekcje. 10-latka poszła do swojego pokoju i powiesiła się na pasku od szlafroka; znalazła ją siostra. Wezwano pogotowie, mimo reanimacji dziewczynka zmarła.
Naszym zdaniem, dziecko raczej chciało nastraszyć rodziców niż skutecznie odebrać sobie życie. Żyła w normalnej rodzinie, nie miała kłopotów w szkole, nie zostawiła też żadnego listu, który mógłby wyjaśnić jej motywy - powiedział prokurator.