Samobójstwa i wypadki księży. Po interwencji księdza, Ziobro chce zmiany przepisów
Ksiądz Krzysztof po wypadku samochodowym sam musiał opłacić kosztowną rehabilitację, bo kościelni zwierzchnicy odmówili wydania mu dokumentów uprawniających do świadczenia z ZUS. - W Kościele katolickim od wielu lat popełniane są przestępstwa wobec duchownych – mówi. Po interwencji Ministerstwa Sprawiedliwości, przepisy mogą zostać zmienione.
Ksiądz Krzysztof od kilku lat walczy o to, by duchowni, którzy ulegli wypadkowi, nie byli zostawiani bez pomocy. Dotyczy to także samobójstw. – Każdy wypadek księdza w pracy, także odebranie sobie życia, należy zgłosić do ZUS. Jednak w Kościele tak się nie dzieje, a to oznacza, że kościelni przełożeni popełniają przestępstwo – uważa duchowny.
Duchowny cztery lata temu ucierpiał w wypadku samochodowym, gdy jechał do łowickiej kurii odebrać dokumenty dla swojego proboszcza. Lekarz zalecił rehabilitację. Ksiądz wystąpił więc do kościelnych przełożonych, by wystawili mu tzw. kartę wypadku. Jest ona niezbędna, by uzyskać odszkodowanie z ZUS za wypadek przy pracy.
Biskup odmówił jednak wydania dokumentu, przekonując, że nie jest pracodawcą księdza. Ta luka prawna dotyczy wszystkich duchownych. Na mocy Konkordatu Kościół może swobodnie administrować swoimi "pracownikami".
Sąd nie ma kogo skazać
Duchowny zgłosił sprawę do prokuratury, ponieważ zgodnie z kodeksem karnym, pracodawca, który nie wyda dokumentu dotyczącego wypadku, popełnia przestępstwo. Śledczy umorzyli postępowanie, a sąd utrzymał decyzję w mocy. – Sędzia stwierdził, że zostało popełnione przestępstwo, ale nie wie, kogo można wskazać jako winnego – mówi ksiądz Krzysztof.
Ksiądz Krzysztof chce doprowadzić do zmiany prawa. Jego zdaniem, pracodawcą duchownych jest biskup, ponieważ to diecezja opłaca składki ZUS z Funduszu Kościelnego, w tym składkę wypadkową. Jeśli duchowny przekona rząd PiS do zmiany przepisów, biskupi będą podlegali odpowiedzialności karnej, gdy nie zgłoszą do ZUS wypadków księży.
Rząd pomoże?
Duchowny wysłał petycję do prezydenta Andrzeja Dudy. "W Kościele katolickim od wielu lat popełniane są przestępstwa wobec duchownych, pozbawiani są konstytucyjnych praw do ubezpieczeń z tytułu wypadków przy pracy" – czytamy w petycji. I dalej: "sam jako ksiądz padłem ofiarą takiego przestępstwa. Moi przełożeni razem z biskupem odmówili mi sporządzenia karty wypadku, a ZUS odmówił mi wypłaty odszkodowania i pokrycia kosztów leczenia z powodu braku tej karty".
Duchowny zwraca uwagę, że tylko w jego diecezji łowickiej w ostatnich latach było 20 podobnych przypadków. Gdy jeden z duchownych zginął w wypadku, jego rodzina nie mogła uzyskać odszkodowania, ponieważ nikt nie wydał im karty zdarzenia.
Biuro Dialogu i Korespondencji Kancelarii Prezydenta przekazało petycję Ministerstwu Sprawiedliwości. Kilka tygodni temu resort poinformował księdza, że rzeczywiście w przepisach znajduje się luka prawna i wystąpił do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej o doprecyzowanie przepisów ustawy dotyczącej wypadków przy pracy, tak by osoby duchowne mogły dochodzić swoich praw.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl