Samobójczy zamach w Afganistanie
Dwóch cywilów i dwóch zamachowców-samobójców zginęło, a 3 cywilów zostało rannych w
Kabulu, w zamachu na przewodniczącego Izby Starszych (wyższej izby
parlamentu), któremu nic się nie stało - powiedział rzecznik
afgańskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Jusuf Stanizai.
To był zamach samobójczy. Do naszego wozu, w którym znajdował się Sebghatollah Modżaddidi, podjechał samochód i nastąpił wybuch - powiedział Baz Noor, jeden z ochroniarzy przewodniczącego Izby Starszych. Dodał, że Modżaddidi nie został ranny. Zginęło dwóch przechodniów- staruszek i dziewczynka.
Do zamachu doszło w pobliżu uniwersytetu w Kabulu około godziny 6 rano. Modżaddidi jechał z domu do centrum miasta.
Oficer policji Zalmai Orjachel powiedział, że policja podejrzewa członka Al-Kaidy, związanego z buntownikami talibskimi.
Modżaddidi był szefem pierwszego rządu mudżaheddinów (walczących w latach 80-tych przeciwko radzieckiej okupacji), powstałym w 1992 roku, po odsunięciu od władzy reżimu proradzieckiego. Kieruje komisją ds. pojednania narodowego, mającego doprowadzić do społecznej integracji buntowników talibskich.
Od początku roku doszło w Afganistanie do 13 ataków samobójczych. Większość z nich została przeprowadzona w Kandaharze (południe kraju), gdzie działa antyrządowa partyzantka talibska.
W 2005 roku w aktach przemocy i starciach między buntownikami a siłami afgańskimi i międzynarodowymi zginęło w Afganistanie ponad 1600 osób, a w tym roku - blisko 200.