"Sami przeniesiemy krzyż, gdy spełnicie naszą prośbę"
Przedstawiciele młodzieżowych organizacji społecznych apelują o nieprzenoszenie krzyża spod Pałacu Prezydenckiego dopóki nie zostaną tam upamiętnione ofiary katastrofy smoleńskiej. Jednocześnie zaoferowali, że sami przeniosą krzyż w odpowiednie dla niego miejsce, gdy ich prośba zostanie spełniona. Wnioski w tej sprawie kierują do prezydenta Bronisława Komorowskiego i wypełniającego obowiązki prezydenta Grzegorza Schetyny.
13.07.2010 | aktual.: 13.07.2010 14:05
Symboliczny drewniany krzyż został ustawiony przez harcerzy tuż po tragedii smoleńskiej z 10. kwietnia. Wiele osób przychodzących pod Pałac Prezydencki składało pod nim znicze, kwiaty i zdjęcia pary prezydenckiej, która zginęła tragicznie w katastrofie. W wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" prezydent-elekt Bronisław Komorowski zapowiedział, że krzyż zostanie przestawiony w inne miejsce. Podkreślił, że stanie się tak po uzgodnieniach z Kościołem katolickim.
Młodzieżowe organizacje apelują, by poczekać z przeniesieniem krzyża do momentu aż pod Pałacem pojawi się trwały element upamiętniający katastrofę smoleńską. Jak podkreślają, sam krzyż nie miał tam stać na stałe. Młodzieżowe organizacje społeczne zaoferowały, że w momencie gdy ta prośba zostanie spełniona, same przeniosą krzyż w odpowiednie dla niego miejsce.
Apel podpisali między innymi liderzy organizacji społecznych: Nowe Spojrzenie, Stowarzyszenie Dla Warszawy, Stowarzyszenie KoLiber, Rada Współpracy Regionalnej, oraz szefowie niektórych kół naukowych z Uniwersytetu Warszawskiego. W akcję włączyli się też między innymi członkowie zarządów Fundacji Odpowiedzialność Obywatelska i Związku Piłsudczyków RP oraz byli marszałkowie polskiego młodzieżowego parlamentu.