Sądy płacą za opieszałość
Ponad 130 skarg na przewlekłość spraw w sądach rejonowych wpłynęło do Sądów Okręgowych w Łodzi, Sieradzu i Piotrkowie. Mija właśnie rok od wejścia w życie przepisów, umożliwiających żądanie odszkodowania za zbyt długie rozstrzyganie spraw przez sądy. Maksymalnie można dostać 10 tysięcy złotych.
25.08.2005 | aktual.: 25.08.2005 08:35
Nie wszystkie skargi są jednak uwzględniane. Sąd Okręgowy w Sieradzu na 20 spraw, które wpłynęły, tylko w jednym wypadku zasądził 1,5 tys. zł odszkodowania.
– Skargi dotyczyły głównie spraw z zakresu prawa pracy. Dwie osoby, z Wielunia i Zduńskiej Woli, złożyły ich po kilka – wyjaśnia prezes Janusz Adamski.
W Piotrkowie na 26 skarg już rozpatrzonych sędziowie stwierdzili zasadność ośmiu, ale tylko w czterech przyznali odszkodowanie. 5 tys. zł zasądzili mężczyźnie skarżącemu Sąd Rejonowy w Tomaszowie, za to, że przez pięć lat nie rozpoznał jego wniosku. W trzech innych sprawach, rozpatrzonych pozytywnie, 11 tys. zł łącznych odszkodowań muszą wypłacić komornicy.
Do Sądu Okręgowego w Łodzi w pierwszej połowie tego roku wpłynęło 79 skarg na żółwie tempo postępowań w sądach rejonowych. Łódzki sąd rozpatrywał m.in. skargę trzech mieszkańców Rawy Mazowieckiej na sąd tamtejszy. Domagali się po 10 tys. zł odszkodowania. Sprawa o zniesienie współwłasności kamienicy toczy się od 1991 roku. Rawski sąd tłumaczył tę przewlekłość m.in. tym, że budynek ma aż 16 współwłaścicieli oraz koniecznością powołania biegłych.
– Skarga została uznana za bezzasadną – mówi Zbigniew Mierzejewski, prezes Sądu Rejonowego w Rawie.
Odrzucono także pięć skarg na skierniewicki sąd rejonowy. Jego prezes Katarzyna Wesołowska-Zbudniewek podkreśla, że żaden proces, którego dotyczyły skargi, nie toczył się dłużej niż... 10 lat.
– Wskaźnik średniej zaległości w naszym sądzie waha się od 7 miesięcy w wydziale ksiąg wieczystych do 4 lat i 6 miesięcy w wydziale karnym – dodaje prezes Wesołowska-Zbudniewek.
Większość skarg na sądy dotyczy spraw cywilnych, a nieliczne – gospodarczych i karnych.