ŚwiatSadryści odrzucają ofertę amnestii

Sadryści odrzucają ofertę amnestii

W Nadżafie trwają ciężkie walki między zwolennikami Muktady al-Sadra i irackimi siłami bezpieczeństwa wspieranymi przez oddziały USA. W odpowiedzi na sytuację w kraju rząd iracki ogłosił amnestię dla rebeliantów, a dla najcięższych przestępstw przywrócił karę śmierci. Sadryści odrzucili ofertę amnestii.

Sadryści odrzucają ofertę amnestii
Źródło zdjęć: © AFP

09.08.2004 | aktual.: 09.08.2004 10:03

Amerykańskie wojska kontynuowały w niedzielę w Nadżafie operację przeciw rebeliantom radykalnego szyickiego duchownego Muktady al- Sadra. Marines wyparli sadrystów z cmentarza, gdzie było największe skupisko rebeliantów, tam też skonfiskowano duże ilości broni. W walkach w Nadżafie, według danych z miejscowych szpitali, zginęło co najmniej 87 Irakijczyków, a blisko 300 odniosło rany. Armia USA poinformowała o stracie pięciu żołnierzy.

Alawi apeluje do sadrystów

Premier Iraku Ijad Alawi niespodziewanie przybył w niedzielę do objętego walkami Nadżafu i zaapelował do zwolenników al-Sadra, aby "szybko" opuścili miasto i złożyli broń. Podkreślił, że nie może być mowy o nowym rozejmie z sadrystami. W sobotę premier zaprosił al-Sadra do udziału w wyborach w styczniu 2005 roku.

W sobotę Alawi ogłosił długo oczekiwaną amnestię. Dotyczy ona jednak tylko mniejszych przestępstw, takich jak posiadanie broni, czy materiałów wybuchowych, które miałyby być użyte podczas ataków. Amnestia ma obowiązywać 30 dni. W niedzielę iracki rząd przywrócił karę śmierci za niektóre przestępstwa - zabójstwo, porwanie, rozpowszechnianie narkotyków, zagrażanie bezpieczeństwu narodowemu. Kara śmierci w Iraku została zawieszona przez Amerykanów po obaleniu reżimu Saddama Husajna wiosną 2003 roku.

"To czyste oszustwo"

Współpracownik al-Sadra określił zaoferowaną przez premiera Alawiego amnestię, a także zaproszenie do udziału w wyborach w styczniu 2005 roku, jako "czyste oszustwo". Ijad Alawi działa jak dyktator Saddam Husajn - powiedział z Bagdadu w rozmowie telefonicznej z AFP szejk Abdul Hadżi al- Darradżi.

Według szejka al-Darradżiego, premier Alawi polecił gubernatorowi Nadżafu "zorganizowanie pierwszej fazy zniszczenia miasta i dał zielone światło dla przyszłej operacji militarnej". Alawi - podkreślił współpracownik al-Sadra - pokazał swoje prawdziwe oblicze. Jest on zdecydowany wyeliminować Muktadę al-Sadra i reprezentowany przez niego ruch.

Al-Darradżi potwierdził, że radykalny przywódca szyicki znajduje się obecnie w Nadżafie i "jest zdecydowany bronić miasta".

W sobotę w Iraku został uprowadzony kolejny turecki kierowca ciężarówki. Porywacze zagrozili ścięciem głowy zakładnika w ciągu 48 godzin, jeśli jego przedsiębiorstwo nie wycofa się z Iraku. Wkrótce potem turecka firma przewozowa, w której pracował porwany, poinformowała o zawieszeniu wszelkich operacji w Iraku.

W niedzielę grupa o nazwie Islamska Armia w Iraku uprowadziła irańskiego konsula w Karbali, którego oskarżyła o podżeganie do sporów religijnych i działalność wychodzącą poza dyplomację. Grupa ostrzegła także Iran przed mieszaniem się w sprawy Iraku.

Ultimatum dla Włochów

Nieznani sprawcy ostrzelali w sobotę przed południem bazę wojsk koalicji w Kut, w polskiej strefie stabilizacyjnej. Kilka pocisków moździerzowych spadło w obrębie bazy, ale nie było żadnych rannych - poinformował rzecznik Wielonarodowej Dywizji Centrum- Południe w Iraku, ppłk Artur Domański.

Powiązane z Al-Kaidą islamskie ugrupowanie o nazwie Brygady Abu Hafs al-Masri wydało w sobotę oświadczenie, w którym grozi Włochom atakami, jeśli kraj ten nie wycofa swych wojsk z Iraku. Przypomniano, że 15-dniowe ultimatum upływa w połowie tego miesiąca. W związku z tym włoski wiceminister spraw wewnętrznych Alfredo Mantovano wezwał społeczeństwo do zachowania "maksymalnej czujności", podkreślając, że choć "nie ma wyraźnego czy konkretnego zagrożenia, możliwości ataku nie da się kategorycznie wykluczyć", gdyż "terroryzm islamski nie posiada struktury pionowej, lecz dzieli się na sieć komórek, z których każda może samodzielnie uderzyć".

Belka u Busha

W sobotę do Iraku odleciało kilku pierwszych oficerów NATO, którzy rozpoczną misję szkolenia irackich sił zbrojnych. W przyszłym tygodniu dołączy do nich główna część pierwszej grupy 45 oficerów sojuszu. Jednym z głównych jej zadań ma być nawiązanie kontaktów, uzgodnienie z władzami irackimi potrzeb dotyczących szkolenia oraz sporządzenie do 15 września raportu dla Rady Północnoatlantyckiej.

Premier Marek Belka, który udał się w sobotę do USA na rozmowy z prezydentem George'em W. Bushem, zapowiedział, że zamierza rozważyć możliwości reorganizacji dowodzonej przez Polskę wielonarodowej dywizji w Iraku po wycofaniu z tego kraju wojsk przez Hiszpanię i inne państwa, zwłaszcza przeniesienia większych obowiązków wojskowych na Irakijczyków w polskiej strefie odpowiedzialności.

Kandydat Demokratów na prezydenta USA senator John Kerry oświadczył, iż wierzy, że w ciągu roku będzie mógł "znacząco" zmniejszyć liczbę żołnierzy amerykańskich w Iraku. Tego rodzaju decyzje muszą opierać się na rekomendacjach dowódców działających na miejscu, a wątpię, by senator Kerry wykorzystywał ich opinię - zareplikował szef sztabu Białego Domu Andrew Card.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)