Sąd: zawieszenie prezydenta w Rumunii legalne
Zawieszenie prezydenta Traiana Basescu w pełnieniu obowiązków było legalne i tymczasowo władzę prezydenta będzie sprawować przewodniczący Senatu Nicolae Vacaroiu - orzekł rumuński Trybunał Konstytucyjny.
20.04.2007 | aktual.: 20.04.2007 14:25
63-letni Vacaroiu z opozycyjnej Partii Socjaldemokratycznej, ekonomista, był premierem w latach 1992-96, a przewodniczącym Senatu jest od roku 2000.
Zdominowany przez opozycję parlament zawiesił w czwartek Basescu, oskarżanego o pogwałcenie konstytucji. Zawieszenie na wstępny okres miesiąca przegłosowano 322 głosami w stosunku do 108.
Basescu obiecał wcześniej, że "w pięć minut" poda się do dymisji, jeśli parlament przegłosuje jego zawieszenie. Rezygnacja ze stanowiska będzie oznaczać rozpisanie w ciągu trzech miesięcy wyborów prezydenckich, w których Basescu, będący najpopularniejszym w Rumunii politykiem, wziąłby udział.
Gdyby natomiast Basescu nie zrezygnował, rumuńska konstytucja przewiduje rozpisanie w ciągu miesiąca referendum, które ma przesądzić, czy zostanie on trwale zawieszony. Jednak biorąc pod uwagę popularność Basescu i zazwyczaj niską frekwencję w wyborach, wydaje się to mało prawdopodobne.
W piątek nie było żadnych wiadomości o tym, czy Basescu planuje ustąpienie ze stanowiska. Popierający go burmistrz Bukaresztu Adriean Videanu ujawnił, że przeciwnicy Basescu przygotowują ustawę, która - gdyby Basescu ustąpił - wykluczyłaby go z ponownego kandydowania na prezydenta.
Po czwartkowym głosowaniu w parlamencie tysiące zwolenników Basescu zgromadziło się w centrum Bukaresztu.
W tle czwartkowego głosowania w parlamencie leży spór między Basescu a premierem Calinem Popescu Tariceanu, który zaczął się w zeszłym roku, kiedy Tariceanu odrzucił propozycję rozpisania przedterminowych wyborów złożoną przez prezydenta. Próbując przypodobać się wyborcom, Tariceanu oznajmił po tym, że Rumunia powinna wycofać swój kontyngent z Iraku, na co nie zgodził się Basescu, zdecydowanie popierający USA.
Jak dotąd walkę o poparcie społeczeństwa wygrywał Basescu. Jednak mimo dużej popularności, Basescu stopniowo popada w izolację wśród polityków, którzy oskarżają go o wzniecanie konfliktów. Opuszczają go nawet bliscy doradcy, zżymający się na styl przywództwa Basescu.
W zeszłym miesiącu Tariceanu oznajmił, że stosunki między dwoma głównymi partiami koalicji rządzącej zostały zerwane; zarzucił Partii Demokratycznej Basescu utrudnianie życia Partii Narodowo- Liberalnej Tariceanu.
Rumunia przez kilka tygodni nie miała ministra spraw zagranicznych, ponieważ Basescu zablokował mianowanie nominowanego przez Tariceanu kandydata, twierdząc, że nie posiada on dostatecznego doświadczenia. Z powodu niezgody w sprawie kandydatów, dzielącej Basescu i Tariceanu, Rumunia nadal nie ma ambasadorów w kluczowych stolicach, m.in. w Waszyngtonie i Londynie.
Spór osiągnął punkt krytyczny pod koniec marca, kiedy lewicowa opozycja i zwolennicy Tariceanu oskarżyli prezydenta o 19 przypadków łamania konstytucji, m.in. o próby uzurpowania sobie kontroli nad rządem.