Sąd zastosował amnestię dla trzech byłych milicjantów
Toruński sąd zastosował amnestię wobec trzech byłych milicjantów oskarżonych przez Instytut Pamięci Narodowej o pobicie opozycyjnej działaczki Alicji Kuczkowskiej i jej rodziny podczas internowania. Sąd podkreślił jednak, że "przekroczyli oni swoje uprawnienia".
Przed północą, 13 grudnia 1981 r., milicjanci: Henryk W., Henryk Sz. i Grzegorz K. otrzymali rozkaz internowania Alicji Kuczkowskiej, działaczki toruńskiej "Solidarności". Funkcjonariusze wyłamali drzwi do jej domu w podtoruńskim Grębocinie, pobili jej męża, ojca i obezwładnili gazem matkę. Następnie wywlekli Kuczkowską w samej koszuli na 20 stopniowy mróz.
Pobita kobieta znalazła się wraz z rodzicami w szpitalu, gdzie cały czas pozostawała pod kuratelą SB. Po kilku dniach została internowana.
Zeznania pokrzywdzonej są szczere i przekonujące. Oskarżeni przekroczyli swoje uprawnienia. Nie poinformowali o przyczynach zatrzymania, bili, używając pięści, pałki i gazu - powiedziała w uzasadnieniu wyroku sędzia Katarzyna Homenda-Bartosińska.
Sąd zdecydował jednak o zastosowaniu amnestii w stosunku do oskarżonych, uznając, że ich czyn nie jest zagrożony karą powyżej dwóch lat więzienia. Od tamtego zdarzenia minęło 25 lat. W tym czasie oskarżeni wzorowo wypełniali swoje obowiązki - uzasadniła sędzia.
Akt oskarżenia przeciwko trzem byłym milicjantom skierował rok temu do sądu IPN. Prokurator domagał się dla nich po 2,5 roku pozbawienia wolności oraz po 8 tys. zł grzywny. Oskarżeni nie przyznawali się do winy, twierdząc że było wręcz przeciwnie: to ich zaatakowała rodzina Kuczkowskiej.
Henryk W. pozostał po 1989 roku w policji i był nawet naczelnikiem wydziału prewencji Komendy Miejskiej w Toruniu. Obecnie wszyscy trzej są emerytami. Wyrok jest nieprawomocny. Obrona zapowiada złożenie apelacji.