Trwa ładowanie...
dv9l44x
06-04-2005 10:35

Sąd przesłuchuje głównego świadka w tzw. aferze salezjańskiej

Ksiądz Ryszard M., główny świadek, zeznający w procesie w tzw. aferze salezjańskiej przed Sądem Rejonowym w Legnicy, stwierdził, że zasiadający na ławie oskarżonych nie zamierzali wyłudzić kredytów i nie zamierzali oszukać żadnego banku.

dv9l44x
dv9l44x

W procesie zasiada 11 prywatnych kredytobiorców, którzy za namową księdza na swoje nazwiska brali kredyty, które miały zostać przeznaczone na budowę świątyni i działalność gimnazjum.

Twierdzę to z całą świadomością. Jestem przekonany, że ci ludzie, którzy są tu oskarżeni, widzieli moją działalność, budowę kościoła i zaufali mojej osobie. Absolutnie nie mieli zamiaru oszukać żadnego banku. Wiem, że byli przekonani, że działają we wzniosłym celu i zgodnie z prawem - powiedział w sądzie duchowny.

Ci ludzie nie mieli świadomości, że dokumentacja, konieczna do uzyskania kredytów, była sfałszowana. Przekonywałem ich, że to ja spłacę te kredyty i bank wiedział o tym, że to ja mam je spłacać - zaznaczył duchowny.

Ja, osobiście, namawiałem ich do zaciągania kredytów, a mnie namawiał bank. Oni byli tylko figurantami. Myślę, że nie zdawali sobie sprawy, że składając podpisy, o które je prosiłem, zaciągają jakiekolwiek osobiste zobowiązanie do spłaty kredytu - zeznał Ryszard M.

dv9l44x

Stwierdzam, że bank w wielu wypadkach udzielał kredytów bez kompletnej dokumentacji, którą to później dopiero uzupełniał. Zachowanie pracowników banku z pewnością sprawiało wrażenie, że procedura jest zgodna z prawem - powiedział ksiądz.

W legnickim procesie oskarżonych o wyłudzenia kredytów indywidualnych z Kredyt Banku jest 11 osób, w tym trzech księży. Podczas składanych przed sądem wyjaśnień w trakcie poprzednich rozpraw oskarżeni nie przyznawali się do winy i wskazywali, że pożyczki brali pod namową księży salezjan, głównie Ryszarda M.

Chodzi o kredyty, które - według prokuratury - wyłudziły na podstawie sfałszowanych dokumentów prywatne osoby. Oskarżonymi są przedstawiciele rodzin katolickich z Lubina, którzy twierdzą, że o wzięcie na własne nazwiska kredytów poprosili ich księża, a pieniądze miały wspomóc budowę kościoła i działalność gimnazjum prowadzonego przez salezjan. Wysokość strat, na które narażono bank, to ponad 1,7 mln zł.

dv9l44x
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dv9l44x
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj