Sąd przesłuchał koleżanki 14-letniej Ani z gimnazjum
Gdański sąd rodzinny przesłuchał pierwszych świadków w związku ze sprawą pięciu gimnazjalistów zamieszanych w molestowanie 14-letniej Ani, która miała po tym popełnić samobójstwo. Zeznawały dwie koleżanki Ani z klasy, nauczycielka i pedagog szkolny.
Niejawne posiedzenie sądu rozpoczęło się ok. godz. 11, a zakończyło przed 16. Na sali byli gimnazjaliści, których dowieziono ze schronisk dla nieletnich, a także ich rodzice.
Jako pierwsze zeznania składały koleżanki Ani. Przed wejściem na salę sądową, a także po zakończeniu przesłuchania nie chciały rozmawiać z dziennikarzami.
Przesłuchiwana była też nauczycielka języka polskiego, która podczas feralnej lekcji wyszła z klasy. Pytano mnie o przebieg tego dnia, 20 października (doszło wtedy do zajścia w klasie) - powiedziała dziennikarzom polonistka. Potwierdziła, że sąd interesował się, czemu wyszła z klasy. Dodała, że powiedziała prawdę - iż prowadziła apel dla nauczycieli, na co się wcześniej zgodziła. Później nie chciała już rozmawiać z dziennikarzami.
Na temat przebiegu przesłuchania nie chciała też mówić czwarta z zeznających, pedagog szkolny. W tej chwili nie będę wydawała oceny. Myślę, że żyjemy w państwie prawa i sprawiedliwości i liczę na sprawiedliwy ogląd sytuacji i sprawiedliwy wyrok sądu - powiedziała.
O szczegółach przesłuchania nie chcieli też mówić pełnomocnicy gimnazjalistów. Relacjonowali, że dziewczynki były pytane m.in. o przebieg zdarzenia w klasie. Adwokat dwóch uczniów mec. Donat Paliszewski poinformował, że sąd nie zajął się rozpatrywaniem wniosków adwokatów o zwolnienie gimnazjalistów ze schronisk, gdzie przebywają na mocy decyzji sądu z końca października.
Paliszewski dodał, że sąd wyznaczył kolejne przesłuchania świadków na 14 i 15 grudnia.
Jak poinformowały w piątek służby prasowe wojewody pomorskiego, swoje prace zakończył zespół do oceny sprawowania nadzoru pedagogicznego pomorskiego kuratorium nad Gimnazjum nr 2 w Gdańsku. Ustalono, że w nadzorze tym popełniono "nieliczne uchybienia".
Te nieliczne uchybienia to przede wszystkim zbyt pobieżne potraktowanie informacji o zajściach, które miały miejsce w szkole 20 października. We wnioskach z pracy zespołu nie znalazła się sugestia, że uchybienia te są na tyle poważne, aby skutkowały decyzją o odwołaniu ze stanowiska Pomorskiego Kuratora Oświaty - pana Adama Krawca - poinformowała rzecznik wojewody pomorskiego Anna Dyksińska.
Przewodniczącym zespołu powołanego 6 listopada został wojewoda pomorski Piotr Ołowski, pozostałymi członkami komisji byli: starszy wizytator z Departamentu Nadzoru Oświatowego w MEN, starszy wizytator Wydziału Kształcenia Ponadgimnazjalnego i Ustawicznego Kuratorium Oświaty w Gdańsku oraz radca prawny Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Ustalenia zespołu badającego nadzór nad gimnazjum zostały przekazane ministrowi edukacji narodowej Romanowi Giertychowi.
20 października w Gimnazjum nr 2 w Gdańsku pięciu uczniów, pod nieobecność nauczycielki, dopuściło się w klasie molestowania seksualnego 14-letniej Ani. Dziewczyna na drugi dzień popełniła w domu samobójstwo. Pod koniec października sąd rodzinny zdecydował o umieszczeniu uczniów na trzy miesiące w schronisku dla nieletnich. Dyrektor gimnazjum podał się do dymisji.