PolskaSąd okręgowy podtrzymał decyzję o aresztowaniu "Hossa"

Sąd okręgowy podtrzymał decyzję o aresztowaniu "Hossa"

Sąd okręgowy podtrzymał decyzję o areszcie dla Arkadiusza Ł. ps. "Hoss", podejrzanego o wyłudzenia metodą na wnuczka. Mężczyzna jest obecnie poszukiwany listem gończym. Od decyzji o jego aresztowaniu odwoływali się jego obrońcy.

Sąd okręgowy podtrzymał decyzję o aresztowaniu "Hossa"
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara

"Po tej decyzji 'Hoss' zniknął"

"Hoss" został zatrzymany na początku lutego. Prokuratura chciała jego aresztowania, ale sąd rejonowy Warszawa-Mokotów uznał, że areszt w tej sprawie nie będzie konieczny i wyznaczył Ł. dozór policji.

Wkrótce po tej decyzji "Hoss" zniknął, a prokuratura wytknęła sądowi, że przekroczył czas 24 godzin, jaki miał na zbadanie wniosku i decyzję. Śledczy wnieśli też do sądu odwoławczego o zmianę decyzji i aresztowanie Ł. Od tej decyzji odwołała się obrona "Hossa", a poszerzony skład sądu okręgowego rozpoznał skargę. Zdecydował o podtrzymaniu postanowienia.

Obrońcy, uzasadniając zażalenie, odnosili się między innymi do tego, że już przy rozpatrywaniu wniosku przez sąd rejonowy doszło do nieprawidłowości z 24-godzinnym terminem, co obecnie jest badane w śledztwie. Prokuratura bada, czy sąd wyznaczając termin posiedzenia na godzinę w której upłynął 24-godzinnym termin, nie spowodował, że "Hoss" przez trzy godziny - ile trwała analiza wniosku - był nielegalnie zatrzymany. Obrońcy uznali, że doszło wtedy do załamania prawa, konstytucji i praw ich klienta.

Sędzia Grażyna Puchalska, uzasadniając postanowienie przyznała, że sąd rejonowy "dopuścił się naruszenia" i że podejrzany, w sytuacji gdy w ciągu 24 godzin nie otrzyma postanowienia ws. jego aresztowania, powinien zostać "bezwzględnie zwolniony". Oceniła jednak, że to "uchybienie" nie wpływało na kontynuację rozpatrywania wniosku o areszt, a tym bardziej - na rozpatrywanie sprawy przez sąd II instancji.

Sędzia podkreśliła, że Ł. - gdy sąd okręgowy badał sprawę - odpowiadał już z wolnej stopy, bo stosowany był wobec niego dozór policyjny. Sąd nie miał wątpliwości, że do "bezprawnego przetrzymywania" mężczyzny doszło. Sędzia Puchalska zaznaczyła jednak, że może on dochodzić swoich praw przed sądem cywilnym.

Równocześnie, w ocenie sądu okręgowego, istniały i nadal istnieją poważne przesłanki do tego, aby Ł. był tymczasowo aresztowany - nie ma stałego miejsca zamieszkania, istnieje obawa matactwa, był już poszukiwany listem gończym i grozi mu wysoka kara.

Obrońca "Hossa" zapowiada kasację

Obrońca "Hossa" mec. Arkadiusz Kowzan zapowiada kasację. - Niech sąd najwyższy zdecyduje w jakich okolicznościach sędziowie są uprawnieni do procedowania, w której sytuacji tej legitymacji nie mają - powiedział. W jego ocenie sąd rejonowy nie wydając w ciągu 24 godzin decyzji ws. aresztowania jego klienta powinien go zwolnić, a postępowanie umorzyć.

"Hoss", został zatrzymany na początku lutego na warszawskiej Woli. Według śledczych, mężczyzna jest pomysłodawcą jednej z najpopularniejszych metod oszustw "na wnuczka" i liderem jednej z największych i najprężniej działających grup zajmujących się tym procederem. Jej członkowie, jak wynika ze śledztwa, mają na swoich kontach wielomilionowe wyłudzenia.

"Hoss" usłyszał zarzuty popełnienia, w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, czterech oszustw metodą "na wnuczka" na łączną kwotę ponad 1,4 mln złotych. Od 18 lutego br. "Hoss", który po decyzji o aresztowaniu zniknął, jest poszukiwany listem gończym.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)