ŚwiatSąd nakazał odblokowanie Twittera w Turcji

Sąd nakazał odblokowanie Twittera w Turcji

Sąd administracyjny w Ankarze nakazał odblokowanie dostępu do Twittera w Turcji - poinformowały lokalne media. W ubiegłym tygodniu urząd telekomunikacyjny uniemożliwił korzystanie z tego mikrobloga w całym kraju.

26.03.2014 | aktual.: 26.03.2014 16:35

Premier Turcji Recep Tayyip Erdogan oskarża media społecznościowe o propagowanie nagrań audio sugerujących jego korupcyjne powiązania. Nagrania te szkodzą wizerunkowi rządu przed niedzielnymi wyborami lokalnymi.

Blokada Twittera "jest niezgodna z zasadami państwa prawa" - ocenił sąd w orzeczeniu, cytowanym przez telewizję informacyjną CNN-Turk.

Twitter poinformował w oświadczeniu, że wniósł w tureckim sądzie pozew kwestionujący nałożenie blokady na jego funkcjonowanie w Turcji. Zaznaczył, że zastosował się do dwóch nakazów sądowych, ponieważ zgodził się, że treści, do których się odnosiły, naruszały standardy serwisu. Wniesiony pozew odnosi się do trzeciego nakazu dotyczącego zablokowania konta, którego właściciel oskarżył byłego ministra o korupcję.

Turecki urząd telekomunikacyjny (TIB) zablokował 20 marca Twittera na polecenie sądu, po tym jak wpłynęły do niego skargi obywateli, którzy skarżyli się, że narusza się tam ich prywatność. Decyzję zaskarżyła opozycja parlamentarna i kilka organizacji pozarządowych.

TIB może odwołać się od decyzji, ale powinien odblokować Twittera w oczekiwaniu na orzeczenie sądu apelacyjnego - pisze agencja AFP.

Wicepremier Bulent Arinc powiedział dziennikarzom, że TIB będzie postępował zgodnie z decyzją sądu, gdy otrzyma oficjalne dokumenty w tej sprawie. Według źródła w kancelarii premiera TIB ma teraz 30 dni na odwołanie się od decyzji sądu lub jej wdrożenie.

We wtorek wieczorem premier Erdogan w wywiadzie telewizyjnym zapewniał, że pozbędzie się Twittera. Uznał, że ten mikroblog "zagraża bezpieczeństwu narodowemu", a firma odmówiła współpracy z tureckimi władzami. Dodał, że chciałby także uniemożliwić korzystanie w Turcji z YouTube'a.

Po blokadzie Twittera krytycy mówili o cenzurze i autorytarnych tendencjach tureckiego rządu, który jest u władzy od 2002 roku. Wielu tureckich internautów znalazło jednak sposoby na obejście zakazu.

W opinii szefa rządu portale społecznościowe są wykorzystywane przez politycznych przeciwników do ataków na władze w Ankarze. Na portalu YouTube pojawiło się kilka rozmów telefonicznych Erdogana, na podstawie których jest on oskarżany przez opozycję o nadużywanie władzy i sprzyjanie korupcji. Rozmowy te były następnie rozpowszechniane na Twitterze.

O publikowanie "sfabrykowanych" nagrań audio Erdogan oskarżył mieszkającego w USA charyzmatycznego kaznodzieję muzułmańskiego Fethullaha Gulena. Ten były sojusznik premiera Turcji nie zgadza się z oskarżeniami i zapewnia, że nie miał z publikacją nagrań nic wspólnego. Zapewnia także, że nie wykorzystuje internetu do wywierania wpływu na turecką politykę.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)