Sąd Najwyższy: polityk nie może nikogo ciągnąć za uszy
Polityk nie może bezkarnie ciągnąć nikogo za
uszy - orzekł włoski Sąd Najwyższy, zajmując stanowisko
w sprawie osobliwego zdarzenia, do jakiego doszło prawie siedem
lat temu podczas narady komitetu wyborczego w Rzymie.
29.01.2008 | aktual.: 29.01.2008 16:06
Sędziowie utrzymali wyrok sądu niższej instancji, który skazał lokalnego polityka z Wiecznego Miasta na grzywnę za to, że pociągnął za uszy znanego ginekologa Severino Antinoriego.
Podczas spotkania komitetu poparcia kandydatury polityka Forza Italia Antonio Tajaniego w wyborach do uczestniczącego w nim Antinoriego podszedł rzymski asesor do spraw ruchu ulicznego Edmondo Angele' i z okrzykiem: "Patrzcie, kto tu jest" pociągnął lekarza za uszy. Twierdzi, że uczynił to "w przyjacielskim, pozbawionym przemocy geście".
Innego zdania jest Antinori, który - jak mówi- przez 12 dni musiał potem leczyć naderwane uszy.
Były już asesor bronił się przed sądem, że jego czyn był żartem, a zachowanie wyjącego z bólu lekarza uznał za przesadzone.
Sąd pierwszej instancji skazał asesora na grzywnę 400 euro i odszkodowanie w wysokości 1500 euro za uszkodzenie ciała. Lokalny polityk złożył odwołanie od tego wyroku. Ostatecznie Sąd Najwyższy orzekł karę w wysokości 500 euro.
Sylwia Wysocka