Sąd Najwyższy odrzucił apelację Pinocheta
Chilijski Sąd Najwyższy
odrzucił apelację byłego dyktatora Chile, Augusto
Pinocheta, co oznacza, iż nie ma już przeszkód prawnych, aby był
on sądzony jako oskarżony o wydanie rozkazu przeprowadzenia w 1975
roku operacji "Colombo".
W wyniku tej operacji uprowadzono i zamordowano 119 działaczy opozycji.
Orzeczenie sądu oznacza także, iż 90-letni dziś Pinochet pozostanie w areszcie domowym w swej rezydencji pod Santiago, gdzie przebywa od 24 listopada. Sąd uznał, że może się odbyć kolejny proces byłego dyktatora, tym razem z oskarżenia o zamordowanie sześciu spośród 119 opozycjonistów.
W toku dziesiątków innych spraw Pinochet był sądzony za spowodowanie śmierci wielu spośród około 3.000 osób zamordowanych z przyczyn politycznych za czasów jego dyktatury (1973-1990).
Orzeczenie Sądu Najwyższego przynajmniej teoretycznie otwiera drogę do osądzenia i skazania Pinocheta za wszystkie te zbrodnie. Zwłaszcza, iż jak to określił prawnik Boris Paredes, występujący w imieniu oskarżyciela, którym jest chilijskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Sąd Najwyższy uznał zachowanie Pinocheta za "niegodne", ponieważ nadużywał on argumentu swego złego stanu zdrowia, aby uniknąć odpowiedzialności sądowej.
Lekarze stwierdzili u byłego dyktatora "lekką demencje starczą" i zaburzenia będące wynikiem szeregu niegroźnych wylewów krwi do mózgu.
W trakcie licznych procesów Pinocheta, które toczyły się wcześniej przed sądami niższych instancji, ustalono, że dyktator zaplanował operację "Colombo" i zatwierdził listę działaczy opozycyjnych do "zlikwidowania".
Pinochet został także skazany w czterech procesach o malwersację publicznych funduszów. Miliony dolarów pochodzących z kradzieży mienia opozycjonistów i z innych nielegalnych źródeł generał zdeponował na tajnych kontach w jednym z banków w USA.