Sąd Najwyższy nie rozpatrzy wniosku o uwolnienie Julii Tymoszenko
Sąd Najwyższy Ukrainy nie będzie rozpatrywał wniosku o anulowanie wyroku więzienia dla byłej premier Julii Tymoszenko, złożonego przez jej obronę na podstawie orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, iż jej aresztowanie było bezprawne.
06.09.2013 | aktual.: 06.09.2013 16:24
Decyzję tę podjął Najwyższy Sąd Specjalistyczny Ukrainy ds. Cywilnych i Karnych, od którego zależało skierowanie wniosku adwokatów Tymoszenko do Sądu Najwyższego.
- Jest to dowód całkowitej degradacji ukraińskiego systemu sądownictwa - oświadczyła w odpowiedzi partia byłej premier Batkiwszczyna (Ojczyzna).
Najwyższy Sąd Specjalistyczny uznał, że orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Tymoszenko dotyczyło wyłącznie jej aresztowania podczas procesu sądowego w sierpniu 2011, a nie wyroku skazującego ją na siedem lat więzienia.
"Kwestia sprawiedliwości jej procesu nie była przedmiotem orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka" - czytamy w komunikacie Najwyższego Sądu Specjalistycznego.
Obrońcy Tymoszenko złożyli wniosek o anulowanie jej wyroku oraz o uwolnienie z więzienia na początku sierpnia. Wcześniej, w kwietniu, Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że aresztowanie Tymoszenko podczas jej procesu sądowego było niezgodne z prawem i naruszyło Europejską Konwencję Praw Człowieka.
W lipcu ukraińskie ministerstwo sprawiedliwości oświadczyło, że zastosowało się do wskazówek Trybunału w sprawie "Tymoszenko przeciwko Ukrainie", ponieważ uchwalony został nowy kodeks karny, wprowadzający "całkowicie nowe procedury stosowania środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania, co jest zgodne z wymogami Europejskiego Trybunału" Praw Człowieka.
Tymoszenko trafiła do aresztu śledczego podczas swego procesu, w którym została następnie uznana za winną naruszeń przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją w 2009 roku i skazana na siedem lat więzienia. W okresie podpisywania tych umów Tymoszenko stała na czele rządu ukraińskiego.
Ukraińska opozycja i Unia Europejska sądzą, że była premier, główna przeciwniczka prezydenta Wiktora Janukowycza, jest ofiarą wybiórczego stosowania prawa, gdyż przypłaciła więzieniem podjęcie decyzji o charakterze politycznym. Władze w Kijowie utrzymują, że Tymoszenko popełniła przestępstwo gospodarcze.
Kwestią uwolnienia Tymoszenko zajmuje się obecnie były prezydent RP Aleksander Kwaśniewski i były przewodniczący Parlamentu Europejskiego Pat Cox, którzy z ramienia PE są obserwatorami procesów sądowych ukraińskiej opozycji, w tym byłej premier.
Kwaśniewski i Cox mają rozmawiać o wywiezieniu cierpiącej na schorzenie kręgosłupa Tymoszenko na leczenie za granicę, co poprawiłoby relacje między Kijowem a Brukselą przed oczekiwanym na koniec listopada podpisaniem umowy stowarzyszeniowej Ukraina-UE
Komentatorzy uważają tymczasem, że prezydent Janukowycz zwleka z uwolnieniem Tymoszenko, gdyż ma nadzieję, że UE nie będzie na to naciskać i podpisze z Ukrainą umowę o stowarzyszeniu nawet wówczas, gdy była premier pozostanie w więzieniu. Argumentem na rzecz podpisania umowy mają być - według obserwatorów - naciski na Ukrainę ze strony Rosji, która silnie sprzeciwia się zbliżeniu Kijowa z UE.