Sąd Najwyższy nie przyjął skargi Milinkiewicza na wybory
Białoruski Sąd Najwyższy nie przyjął
skargi lidera sił demokratycznych Aleksandra Milinkiewicza, w
której domagał się on uznania wyborów prezydenckich za nieważne.
Podobną skargę złożyli wcześniej współpracownicy drugiego z
opozycyjnych kandydatów w wyborach Aleksandra Kazulina.
31.03.2006 | aktual.: 31.03.2006 20:54
Skargę Milinkiewicza chciał przekazać w Sądzie Najwyższym jeden z członków jego sztabu Aleksander Buchwastou. Usłyszał jednak, że musi mieć w tym celu notarialne upoważnienie od byłego kandydata.
Buchwastou ocenił, że jest to formalna przyczyna, a w istocie "znaleźli pretekst", by nie przyjąć skargi. Zapowiedział, że jeszcze w piątek wyśle skargę listem poleconym, ponieważ prawo przewiduje taką możliwość.
Piątek jest w praktyce ostatnim dniem zaskarżenia wyniku wyborów przez startujących w nich kandydatów. Wprawdzie termin składania skarg upływa 2 kwietnia, ale 31 marca to ostatni dzień roboczy, w którym Sąd Najwyższy może je przyjąć.
Milinkiewicz podpisał skargę po południu, po posiedzeniu kierownictwa Zjednoczonych Sił Demokratycznych. Jest to obszerny dokument, liczący 26 stronic tekstu i 773 strony załączników, zawierających opis przypadków naruszania prawa podczas kampanii wyborczej i samych wyborów.
Lider sił demokratycznych przyznał na konferencji prasowej, że nie ma nadziei, by skarga odniosła skutek, gdyż "nie żywi iluzji co do białoruskiego systemu sądowego". Rozumiemy, że sądy nie są niezależne, ale naszym moralnym obowiązkiem wobec wyborców jest przejście wszystkich sądowych procedur - powiedział.
Współpracownicy Kazulina, który od soboty przebywa w areszcie, przekazali do Sądu Najwyższego skargę, do której załączyli ok. 350 stron dokumentów.
W skardze podkreślono m.in., że Aleksander Łukaszenka nie miał prawa ubiegać się o trzecią kadencję w wyborach, ponieważ referendum z 2004 roku, w którym uzyskał na to zgodę, było sprzeczne z konstytucją. Jeden z prawników przygotowujących skargę Oleh Wołczek powiedział, że załączone dokumenty zawierają potwierdzenie zakrojonych na szeroką skalę fałszerstw wyborczych.
Sąd Najwyższy powinien rozpatrzyć skargę w ciągu 10 dni. Sądzę jednak, że nastąpi to wcześniej, jeszcze przed inauguracją Łukaszenki - powiedział Wołczek.
Według nieoficjalnych informacji, podanych przez agencję AFN, inauguracja ma się odbyć 8 kwietnia.