Sąd nadal czeka na odwołanie Karadżicia
We wtorek rano do serbskiego sądu ds.
zbrodni wojennych nie wpłynął jeszcze wniosek o odstąpienie
wydania haskiemu trybunałowi Radovana Karadżicia - podała
rzeczniczka sądu w Belgradzie.
29.07.2008 | aktual.: 29.07.2008 10:14
Apelacja nadal nie została doręczona przez pocztę - powiedziała Ivana Ramić. Jaka dodała, prawo nie przewiduje terminu, w jakim taki wniosek może zostać doręczony.
Decyzja o czasie oczekiwania należy do sądu, który bierze pod uwagę okoliczności każdego konkretnego przypadku - wyjaśniła Ramić. Wcześniej podkreśliła jednak w rozmowie z agencją AP, że jeśli apelacja nie wpłynie "w rozsądnym czasie", to sędzia śledczy zarządzi ekstradycję Karadżicia.
Svetozar Vujaczić, adwokat byłego przywódcy Serbów bośniackich, zapowiedział, że będzie maksymalnie opóźniał ekstradycję swojego klienta, a apelację miał wysłać pocztą w piątek tuż przed zamknięciem urzędów pocztowych.
Agencja AFP przypomina, że odwołanie mogło zostać wysłane z dowolnego miejsca w Serbii. Według wtorkowego dziennika "Alo!" w niektórych mniejszych serbskich miejscowościach poczta jest wybierana tylko raz w tygodniu i zanim wniosek dotrze może upłynąć jeszcze pięć dni.
Radovan Karadżić był jednym z najbardziej poszukiwanych zbrodniarzy wojennych z okresu wojny w byłej Jugosławii. Trybunał ONZ ds. zbrodni wojennych oskarżył go w lipcu 1995 roku o zbrodnię ludobójstwa w okresie trwającego 43 miesiące oblężenia Sarajewa. Zginęło wówczas 12 tys. ludzi, a Karadżić miał wydać zgodę na rozstrzeliwanie ludności cywilnej.
Karadżić ponosi też odpowiedzialność za śmierć ok. 8 tys. Muzułmanów zamordowanych w 1995 roku w Srebrenicy.
Władze serbskie podały, że aresztowano go 21 lipca.