Sąd aresztował znachora Marka H.
Nowosądecki sąd aresztował Marka H., podejrzanego o udzielanie usług medycznych bez uprawnień i sprawstwo kierownicze nieumyślnego spowodowania śmierci półrocznej Magdy z Brzeznej. Dziewczynka zmarła z wygłodzenia.
16.05.2014 | aktual.: 16.05.2014 11:24
- Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i aresztował Marka H. na trzy miesiące - powiedział rzecznik Sądu Okręgowego w Nowym Sączu sędzia Bogdan Kijak.
Prokuratura uzasadniała wniosek obawą matactwa oraz ukrywania się podejrzanego. Wskazywała także na to, że w przypadku pozostawania na wolności Marek H. może ponownie dopuścić się przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu.
Według prokuratury Marek H. w latach 2005-2014 świadczył usługi medyczne, pobierając opłaty za tzw. wizyty.
Dziewczynka z Brzeznej k. Nowego Sącza zmarła w połowie kwietnia. Jak wykazała sekcja zwłok, przyczyną śmierci dziecka było całkowite zaniedbanie i niedożywienie. Jej rodzice usłyszeli zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem i nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Zostali aresztowani.
Początkowo rodzice skorzystali z prawa do odmowy wyjaśnień. W ponownym przesłuchaniu matka przyznała, że w leczeniu córki razem z mężem korzystali z usług znachora. Dziewczynka była żywiona "niestandardowo", np. kozim mlekiem rozpuszczonym w wodzie. Podobne zeznania złożył również ojciec dziecka. Oboje potwierdzili kontakty z H. w zakresie tzw. leczenia Magdy.
Sąd zawiesił prawa rodzicielskie pary do 5-letniego syna.
Jak informował rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Piotr Kosmaty, prokuratura ustala krąg innych osób, które mogły korzystać z tzw. usług medycznych Marka H. Zostaną one przesłuchane w charakterze świadków.
Według informacji mediów z usług Marka H. miały korzystać setki osób. W 2006 r. rodzice chorego 5-letniego Przemka z okolic Nowego Sącza zerwali kontakty z lekarzami i oddali swoje dziecko w ręce znachora. Chłopiec zmarł, a sąd skazał jego matkę na karę pięciu lat więzienia w zawieszeniu za nieumyślne doprowadzenie do śmierci dziecka.
Izba lekarska złożyła wówczas zawiadomienie do prokuratury, ale ta odmówiła wszczęcia śledztwa. Znachor został skazany za składanie fałszywych zeznań. Zeznał bowiem, że nie zna rodziny chłopca, chociaż wezwany na miejsce zgonu policjant odnotował w protokole jego obecność. Jak informował rzecznik prokuratury, jeśli pojawią się nowe okoliczności, śledztwo w tamtej sprawie zostanie podjęte.