Sąd Apelacyjny: J.Kaczyński ma przeprosić działacza SLD
Sąd Apelacyjny w Warszawie zdecydował, że prezes PiS Jarosław Kaczyński ma przeprosić za nazwanie SLD "organizacją przestępczą". Sąd postanowił, że Kaczyński ma też wpłacić 10 tys. zł. na Polski Czerwony Krzyż.
21.11.2005 | aktual.: 22.11.2005 09:02
Sprawę skierował do sądu mazowiecki działacz SLD Stanisław Szepietowski. Jak powiedział na konferencji prasowej, pozwał J.Kaczyńskiego do sądu z "powodów osobistych". Dodał, że chodziło mu głównie o własną godność osobistą i o swoje dobre imię.
Stwierdzenie Jarosława Kaczyńskiego, że SLD jest organizacją przestępczą wskazywało pośrednio na to, że jestem przestępcą - ja i tysiące innych uczciwych, porządnych ludzi, bo tacy w tej organizacji są - powiedział działacz Sojuszu.
Szepietowski podkreślił, że ma satysfakcję z powodu wygranego procesu. Zapowiedział, że jeszcze w poniedziałek złoży do sądu wniosek o "nadanie klauzuli wykonalności temu wyrokowi".
Wyrok sądu apelacyjnego zapadł 10 listopada. Sąd zobowiązał Jarosława Kaczyńskiego, aby przeprosił Szepietowskiego za swoją wypowiedź w Radiu Zet w maju 2003 r., powtórzoną też w radiowej "Trójce", w której nazwał SLD "organizacją przestępczą". Prezes PiS ma na antenie Radia Zet oświadczyć, że to określenie "nie jest prawdziwe". Sąd nakazał Jarosławowi Kaczyńskiemu opłacenie kosztów sądowych oraz wpłatę 10 tys. zł. na Polski Czerwony Krzyż.
Szef Rady Mazowieckiej Jacek Pużuk podziękował Szepietowskiemu "za jego postawę, upór i konsekwencję". Mam nadzieję, że dzięki temu wyrokowi Jarosław Kaczyński nie będzie więcej rzucał oskarżeń bez posiadania dowodów - powiedział Pużuk na konferencji prasowej.
Według niego, "dalsze działanie prezesa PiS w tej sprawie pokażą, jaki jest jego stosunek do prawa i do sprawiedliwości".
Chciałbym też wyrazić nadzieję, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro - który dał się już poznać jako zwolennik ręcznego sterowania prokuraturą - nie będzie interweniował w sprawie swojego przełożonego partyjnego - powiedział Pużuk.