Saakaszwili: wybory samorządowe wygrał Ruch Narodowy
Prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili poinformował o zwycięstwie jego
ugrupowania Ruch Narodowy w wyborach samorządowych. Powołał się na
wyniki sondaży powyborczych. Saakaszwili jest przekonany, że "dane z sondaży powyborczych dają realny obraz wyników wyborów". Twierdzi on, że jego partia uzyskała ok. 70% głosów.
05.10.2006 | aktual.: 05.10.2006 21:06
Z kolei miejscowe instytuty socjologiczne, które oparły się także na sondażach powyborczych, podały, że prezydencka partia zdobyła 56,4% głosów. Na drugim miejscu z 8,1-proc. poparciem jest blok opozycyjny "Dawitaszwili-Chidaszeni-Berdzeniszwili" składający się z Partii Konserwatywnej i Partii Republikańskiej. Trzecie miejsce zajęła radykalna opozycyjna Partia Pracy - 5,2%, a czwarte - opozycyjne ugrupowanie "Przemysł Ocali Gruzję" - 4,3%. Tylko te partie przekroczyły 4-procentowy próg, konieczny do otrzymania miejsc w organach samorządowych.
Wybory samorządowe w Gruzji odbywały się wśród narastającego napięcia na linii Tbilisi-Moskwa. Prezydent Saakaszwili określił głosowanie mianem najpoważniejszego egzaminu, który naród powinien zdać w obliczu ostatnich wydarzeń.
Wybierano 1700 deputowanych do rad miejskich i regionalnych, którzy później spośród siebie wyłonią burmistrzów i szefów administracji lokalnej. O obsadzie najwyższych stanowisk na szczeblu regionalnym decyduje jednak prezydent.
Najważniejszy bój wyborczy toczył się Tbilisi, gdyż burmistrz tego miasta jest drugą - po prezydencie - najbardziej wpływową osobą w kraju. Przeciwko sobie stanęli obecny burmistrz stolicy i sojusznik Saakaszwilego Gigi Ugulawa oraz szefowa opozycyjnej Gruzińskiej Partii Pracy Szalwa Natelaszwili.
Napięcia na między Rosją a Gruzją pogłębiły się, gdy w ubiegłym tygodniu władze gruzińskie aresztowały pod zarzutem szpiegostwa czterech rosyjskich oficerów.
Mimo że Tbilisi wkrótce zwolniło aresztowanych, Rosja zastosowała wobec Gruzji sankcje gospodarcze, m.in. zawiesiła do odwołania wszystkie połączenia transportowe. Odwołała też na konsultacje ambasadora w Gruzji i ewakuowała niemal cały personel dyplomatyczny. Zawiesiła również wydawanie obywatelom Gruzji rosyjskich wiz wjazdowych i zapowiedziała zaostrzenie kontroli gruzińskich gastarbeiterów.