Saakaszwili jedzie do Moskwy
Nowo wybrany przywódca Gruzji Michaił
Saakaszwili rozpoczął dwudniową wizytę w Moskwie. Wizyta
ma pomóc w przełamaniu impasu w stosunkach między oboma krajami.
Gruzińskiego prezydenta ma przyjąć w środę prezydent Rosji Władimir Putin. We wtorek 36-letni przywódca Gruzji spotka się z rosyjskim premierem Michaiłem Kasjanowem. "Jestem gotów zrobić wszystko, żeby zamknąć smutną kartę w historii stosunków z Rosją (...). Musimy szukać kompromisów i rozwijać współpracę" - powiedział Saakaszwili na konferencji prasowej w przeddzień wyjazdu.
Rosyjska strona zdawkowo informuje o wizycie, wyraźnie starając się obniżyć jej rangę. MSZ nie zamieściło na swojej stronie w internecie nawet tradycyjnego oświadczenia o stosunkach z Gruzją, wizyta nie jest też komentowana przez przedstawicieli rosyjskich władz.
Stosunki między oboma krajami są chłodne po obaleniu w listopadzie ubiegłego roku gruzińskiego przywódcy Eduarda Szewardnadzego i dojściu do władzy prozachodniej ekipy Saakaszwilego. W styczniu Moskwa przez dwa tygodnie zwlekała ze złożeniem okolicznościowych gratulacji gruzińskiemu przywódcy, gdy ten w wyborach 4 stycznia otrzymał 96-procentowe poparcie.
W tym samym czasie w stolicy Rosji gościli przywódcy separatystycznych republik Abchazji i Południowej Osetii oraz skłócony z Saakaszwilim lider autonomicznej Adżarii Asłan Abaszydze, którzy zabiegali o poparcie Moskwy w starciu z nowymi władzami, zapowiadającymi walkę o integralność Gruzji.
Saakaszwili jest pierwszym przywódcą na terenie poradziekciej Wspólnoty Państw Niepodległych (WNP) deklarującym, że mówi lepiej po angielsku niż po rosyjsku. Uważa się go za zwolennika zbliżenia z Zachodem i udziału Gruzji w integracji europejskiej.
Konflikt między Gruzją a Rosją dotyczy głównie poparcia, jakiego Rosja - zdaniem Tbilisi - udziela abchaskim i południowoosetyjskim separatystom oraz kwestii obecności na terenie Gruzji rosyjskich baz wojskowych.
Tbilisi uważa, że Moskwa powinna była je wycofać do końca 2003 roku, podczas gdy przedstawiciele rosyjskiej armii podają różne możliwe terminy wycofania żołnierzy - najczęściej 5-9 lat.