Zbudują bloki na cmentarzu? Deweloper twierdzi, że nic nie wiedział
W miejscu, w którym wrocławski Archicom planuje budowę kilkunastu bloków mieszkalnych, do dziś można znaleźć płyty nagrobne z lat 30. ubiegłego wieku. Pod nimi są zapewne ludzkie szczątki. Deweloper zapewnia, że nie wiedział o istnieniu starego cmentarza.
Chodzi o osiedle, które ma powstać w Radomierzycach pod Wrocławiem, na granicy wrocławskiego Jagodna i gminy Siechnice. Archicom ma tutaj postawić kilkanaście bloków mieszkalnych, w których znajdzie się kilkaset mieszkań dla niemal dwóch tys. osób. Deweloper czeka na decyzje środowiskowe. Teraz okazuje się, że budynki chce ulokować na działkach, na których kiedyś znajdował się cmentarz. I najprawdopodobniej do dziś, na części jednej z tych działek, wciąż znajdują się ludzkie szczątki.
"Starsi mieszkańcy pamiętają te nagrobki"
- Jest to rodzaj profanacji miejsca spoczynku dawnych mieszkańców Lamsfeld, po wojnie Lamowic Starych - komentuje Alan Weiss, twórca inicjatywy "Spod ziemi patrzy Breslau", która zajmuje się tematem pozostałości po dawnych nekropoliach Wrocławia. - Jest dowód na to, że ten cmentarz w latach 30. istniał. Na dawnych mapach w systemie geoportal.dolnyslask.pl jest on zaznaczony. Najistotniejsze jest to, że starsi mieszkańcy pamiętają te nagrobki - dodał.
I rzeczywiście, kiedy redakcja lokalnego serwisu TuWroclaw.com pyta starszych mieszkańców o istnienie nekropolii, otrzymuje potwierdzenie. - Tak, istniał tam cmentarz, a - co najciekawsze - nie było tam przeprowadzonych prac ekshumacyjnych - powiedziała dziennikarzom jedna z mieszkanek ul. Sarniej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Nie chciał wpuścić służb do mieszkania. Odkrycie w piwnicy pogrążyło 49-latka
"Cmentarz owiany mgłą tajemnicy"
Przechadzając się po tamtych terenach, głęboko w zaroślach napotkać można dawne płyty nagrobne, na których wyryte są imiona i nazwiska pochowanych tam ludzi. Niektóre z nich pochodzą z lat 30. ubiegłego wieku.
- Zanim deweloper zdecyduje się na budowę, to sprawa powinna zostać dogłębnie sprawdzona. Powinny zostać przeprowadzone prace, a szczątki przeniesione w odpowiednie miejsce - powiedział Wiess.
- Cmentarz w Lamowicach Starych, dziś uważanych za część Jagodna, owiany jest mgłą tajemnicy. I to do tego stopnia, że polska literatura przedmiotu milczy w tej sprawie. Nie znajdziemy o nim wzmianki w wielu ważnych publikacjach. To oczywiście nie dowodzi w żaden sposób, że cmentarza nie było, co najwyżej zmusza nas do szukania innego tropu lub zwrócenia się do innego źródła - skomentował Sebastian Bagiński, miłośnik historii Wrocławia, a także miejski przewodnik.
Deweloper nic na temat cmentarza nie wiedział
Co na ten temat mówi Archicom? Okazuje się, że deweloper o istnieniu cmentarza dowiedział się od redakcji TuWroclaw.com. - Firma Archicom nie posiada takiej informacji. Nieruchomość, na której planowana jest inwestycja użytkowana była przez wiele lat jako działka rolna. W momencie zakupu działek od Gminy Siechnice oraz osoby fizycznej nie otrzymaliśmy informacji, by na ich terenie znajdował się cmentarz. Niemniej jednak, wszelkie prace ziemne będę prowadzone pod stałym nadzorem archeologicznym - skomentowała Joanna Launer-Kubik, koordynator formalnej obsługi inwestycji w Archicomie.
Deweloper może budować na terenie dawnego cmentarza zgodnie z prawem. Musi jednak zdobyć na to zgodę burmistrza Siechnic. - Użycie terenu cmentarnego po zamknięciu cmentarza na inny cel nie może nastąpić przed upływem 40 lat od dnia ostatniego pochowania zwłok na cmentarzu - mówi ustawa o cmentarzach. Zastrzega jednak, że po upływie tego terminu zgodę na zabudowanie cmentarza może (ale nie musi) wydać burmistrz, wójt lub prezydent miasta.
Źródło: Tuwroclaw.com