Zaczęło się od słoików. Niezwykła akcja mieszkańców Kaniego

Zwykła informacja o chęci oddania słoików z gotowymi daniami przerodziła się w akcję pomocową dla najbardziej potrzebujących mieszkańców. Okazało się bowiem, że w pobliżu mieszkają osoby, które muszą oszczędzać nawet na jedzeniu.

fot. Lublin112
fot. Lublin112
Źródło zdjęć: © Sympatycy Wsi Kanie

16.01.2024 10:12

Z corocznego "Raportu o biedzie", jaki cyklicznie przygotowuje Stowarzyszenie Wiosna wynika, iż 1,8 mln Polaków nie jest w stanie zaspokoić swoich podstawowych potrzeb. Co więcej, ubóstwo dotyka coraz więcej osób, od ubiegłego roku przybyło ich ponad 40 tys. Jak wskazano, życie w skrajnej biedzie to konieczność przeżycia za 753,92 zł dla gospodarstw jednoosobowych i 670,15 zł miesięcznie na członka rodziny w gospodarstwie wieloosobowym. To oznacza, że dzienny budżet w takich domach wynosi niewiele ponad 20 zł.

Często nawet nie zdajemy sobie sprawy, iż w naszym sąsiedztwie mieszkają osoby, które muszą oszczędzać nawet na jedzeniu. Przekonali się o tym w ostatnich dniach członkowie grupy "Sympatycy Wsi Kanie". A wszystko zaczęło się od… słoików.

Paweł Głażewski, administrator grupy "Sympatycy Wsi Kanie" otrzymał kilkadziesiąt różnego rodzaju dań gotowych. Wystarczy je tylko podgrzać, aby mieć szybki i gotowy posiłek. Wiedząc, że sam nie będzie w stanie tego wszystkiego spożytkować, opublikował informację, iż odda je osobom potrzebującym. Jak wskazywał, nie lubi, kiedy jedzenie się marnuje. W tym przypadku dania miały długą datę przydatności do spożycia, więc bez problemu mogły zostać ofiarowane komuś, kto znajduje się w trudnej sytuacji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Odzew był bardzo duży. Mieszkańcy Kaniego oraz okolicznych miejscowości zaczęli wskazywać osoby, które mogą takiej pomocy potrzebować. Ze względu, iż było ich sporo, słoiki zostały podzielone i przygotowano z nich paczki. W międzyczasie zaczęły zgłaszać się kolejne osoby potrzebujące, a także inni mieszkańcy, którzy postanowili wspomóc akcję. Jedna z mieszkanek przekazała cały bagażnik produktów spożywczych, w tym konserwy jogurty makarony oleje itp. Dzięki temu pomoc mogła trafić do większego grona potrzebujących.

Jak nam wyjaśnia Paweł Głażewski, akcja pokazała, jak dużo osób w naszym sąsiedztwie potrzebuje podstawowej pomocy. Jednak nie tylko. To też przykład, jak mieszkańcy potrafią się zmotywować i wspólnie działać na rzecz innych.

Z uwagi, iż zima jest szczególnie trudnym okresem dla osób ubogich, zapadła decyzja, że działania będą kontynuowane. Pojawił się pomysł, aby wykupić ciepłe posiłki dla dwóch mieszkańców, którzy znajdują się w najtrudniejszej sytuacji. Paweł Głażewski zmotywował i zaangażował do działania koleje osoby, a także Koło Gospodyń Wiejskich "Kalina" i lokalną garmażerkę Trawniczanka.

- Moim pragnieniem, marzeniem i zamysłem jest to, aby inne miejscowości, z których proszono mnie o pomoc, oraz z których zgłaszały się osoby potrzebujące, również poszły w ślady niezwykłego Kaniego i jego wspaniałych mieszkańców i pomagały sobie wzajemnie - dodaje Paweł Głażewski.

Źródło artykułu:lublin112.pl
akcja charytatywnalubelskiesłoiki
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)